Turniej Czterech Skoczni to jedyna tak spektakularna impreza w sportach zimowych, pomijając oczywiście Igrzyska Olimpijskie i Mistrzostwa Świata. Turniej sięga swą tradycją dużo dalej niż popularny dzisiaj Puchar Świata. Niegdyś bywał on jedyną okazją do konfrontacji najlepszych skoczków świata. Zostać zwycięzcą tak ważnego wydarzenia to wielki prestiż, który wiąże się ze sławą i zapisem w kartach historii i pamięci wielu kibiców. Do tej pory tylko jednemu skoczkowi udało się wygrać wszystkiego cztery konkursy jednej edycji. Dlaczego tak trudno jest powtórzyć sukces Svena Hanwalda i czy komuś uda się tym razem? Przedstawiamy dziś typy naszej redakcji. Kto masz szanse na końcowy triumf? W kim widzimy głównego faworyta?
Ania:
Cztery
skocznie i wielu kandydatów do zwycięstwa…
Kto ma największe szanse na sukces? Zupełnie obiektywnie patrząc
na wyniki ostatnich konkursów,
faworytem jest nikt inny jak Kamil Stoch. Moje serce podpowiada mi,
że będzie to
jego turniej i wierzę w to gorąco. Rywali jest wielu. Nie wiemy w
jakiej dyspozycji jest Morgenstern, który
przed upadkiem w Titisee- Neustadt był
w wysokiej formie, co z Richardem Freitagiem, Andersem Jacobsenem,
którzy
wracają po
kontuzjach i co z Japończykami, którzy
bardzo dobrze prezentowali się
przed Engelbergiem. Z pewnością nie będą odpuszczać Niemcy z
Freundem i Wellingerem na czele, a także Simon Amman i Anders
Bardal. Co ze Schlierenzauerem? Moim zdananiem nie będzie groźny w
tej edycji turnieju, ale na pewno nie należy go lekceważyć. A może
któryś
z pozostałych Polaków
sprawi nam niespodziankę?
Agnieszka:
Wierzę,
że w tym roku Kamil Stoch może wygrać TCS. Bo dlaczegoby nie? W
końcu to on w ostatnich czterech konkursach indywidualnych stał na
podium i razem z resztą polskiej kadry prezentują bardzo wysoki i
równy poziom. Kamil jest w stanie wygrać, albo chociaż być na
podium w każdym konkursie w tegorocznym TCS, więc nic mu nie stoi
na przeszkodzie, by dodać tytuł zwycięscy TCS do swojego dorobku.
A oprócz Polaka? Oczywiście Gregor Schlierenzauer. Mimo, że
ostatnio pokazywał nam dość nierówną formę, to jednak przy
dobrych warunkach i poukładanych myślach w głowie może daleko
skoczyć, a jak wiadomo Austriak potrafi. A nóż wygra po raz
trzeci? Zobaczymy. Mam również nikłą nadzieję, że Noriaki Kasai
może odrobinę namieszać w turnieju, jednak i to się okaże.
Mateusz:
Nie umiem inaczej napisać. Moje serce już od kilku lat wskazuje na jedno nazwisko. Tym razem zdecydowanie serce łączy się z rozumem i wskazuje na Kamila Stocha. Polak jest w chwili obecnej najlepszym skoczkiem na świecie i jak na razie nikt nie jest w stanie tego podważyć. Lider Pucharu Świata i oczywiście Mistrz Świata to doskonały materiał na zwycięzcę 62. Turnieju Czterech Skoczni. Do tej pory tylko jednemu Polakowi udało się wygrać ten tur i czas, aby ktoś poszedł w ślady Małysza. Nie uważam absolutnie, że Kamil wygraną ma już w kieszeni. Trzeba pamiętać o Andersie Bardalu, Thomasie Morgensternie i... jakiś czarny koń? Jan Ziobro? Nie zapominajmy nigdy o Simonie Ammannie. Szwajcarowi do mistrzowskiej kolekcji brakuje tylko triumfu w "generalce" TCS. Podejrzewam, że dlatego teraz zwyżkuje jego forma. Mam nadzieję, że wielka passa Austriaków na turnieju wreszcie zostanie przerwana. Czekają nas emocje, jakich dawno nie przeżywaliśmy. Skoro cały narciarski świat wskazuje na Stocha to znak, że mamy na kogo liczyć. Ba... nawet musimy!
Zachęcamy wciąż do wzięcia udziału w naszym konkursie! Jeszcze tylko do jutra do północy macie czas na typowanie zwycięzcy 62. Turnieju Czterech Skoczni. Do wygrania zdjęcie z autografem Toma Hilde! Typy wysyłajcie na adres: sportsinwinter@gmail.com ! Zapraszamy!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!