W Polsce od lat snuje się teorie spiskowe na temat przyznawania organizacji Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym. Przecież dziwną sprawą są powtarzające się miasta, które wygrywają wyścig o czempionat. Przykładu nie trzeba daleko szukać. Tegoroczne mistrzostwa odbyły się w Predazzo, a przecież 10 lat wcześniej również tam były. W ubiegłym roku prawo organizacji przyznano Lahti, a medale narciarzom rozdawali przecież w 2001 roku. Dla porównania, nasze rodzime Zakopane ostatni raz było organizatorem ponad 50 lat temu! Nasza zimowa stolica starała się o mistrzostwa w 2011, 2013,2015 i 2017 roku. Wszystkie cztery rozgrywki przegrała z kretesem. Należy sprawę jednak postawić jasno! Jeśli nawet niektórzy mają większe "wtyki" w radzie FIS, to i tak większość winy leży po naszej stronie. Dlaczego? (Przed przeczytaniem polecam do obejrzenia materiał video poniżej).
Atmosfera to nie wszystko!
Puchar Świata w skokach narciarskich gości w Polsce już od dawna. Kibice i skoczkowie tworzą nie zapomniany spektakl, który przed telewizorami ogląda na całym świecie kilkadziesiąt milionów widzów. Nic więc dziwnego, że Zakopane urosło do rangi miasta organizującego najlepszy konkurs Pucharu Świata na świecie. Mamy prawo do zachwytu, kibice nie zawiedli po zakończeniu kariery przez Adama Małysza. Ale, czy to aby nie jedyny powód, dla którego mielibyśmy mieć jakieś szanse w staraniu się o MŚ?
Prowadzimy rozmowy z Telewizją Polską na temat tej umowy. Jednak telewizja chce, by komitet organizacyjny mistrzostw pokrył koszty transmisji. Na to nie mamy pieniędzy - mówi burmistrz Janusz Majcher, członek komitetu organizacyjnego.Jakby nie patrzeć, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o - pieniądze. Fakty są niestety takie, że po raz pierwszy w historii zdarzyło się rok temu, że miasto ubiegające się o organizację MŚ po raz czwarty z rzędu odniosło porażkę. I na nic różne spory, kłótnie i gdybania... Małysz nie skoczył na Mistrzostwach Świata w swoim kraju, a i pewnie Justyna nie zdąży pobiegnąć. W tym roku Zakopane zrezygnowało ze swojej kandydatury. Pewnie wynika to z faktu starania się wspólnie z Krakowem o Igrzyska Olimpijskie. Bądźmy szczerzy... to jest po prostu MISSION IMPOSSIBLE!
Kowalczyk pewnie nie zdąży, ale o organizację MŚ ubiegają się też Jakuszyce z Harrachovem. I mają naprawdę duże szanse, ale to dopiero na 2017r., kiedy Justyna być może będzie uczyła biegania na nartach własne dzieci :)
OdpowiedzUsuńKibicujmy zatem bardziej realnej szansie, bo w Szklarskiej Porębie są dobre, wyczynowe trasy a infrastruktura już się buduje. Harrachov to klasyka w skokach narciarskich, pojawia się w kalendarzu PŚ w każdym sezonie. Wątpię w Zakopane, bo z historii organizacji większych imprez na świecie nauczyłam się, że bez obiektów trudno wywalczyć cokolwiek, a już Igrzyska czy Mistrzostwa Świata to kosmos.
Liczę na Jakuszyce i życzę Zakopanemu przychylności rządu i FISu :)
Nie wiem czy wiesz, ale MŚ w 2017 roku już są przyznane. Póki co Jakuszyce zawarły sojusz z Harrachovem, ale odnośnie organizowania turnieju w Pucharze Świata. Chodzi dalej o to, że Polska chce organizować z Czechami konkursy skoków i biegów w tym samym czasie mniej więcej.
Usuń