Podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej PZN w Krakowie nie omieszkaliśmy zadać kilka pytań prezesowi Apoloniuszowi Tajnerowi. Pytany o to, czy są możliwe jeszcze jakieś roszady w sztabie szkoleniowym skoków odpowiedział zdecydowanie, że nie jest to potrzebne. - Efektywność grupy jest wysoka, więc nie widzę takiej potrzeby. - mówił.
- We wszystkich trzech grupach szkoleniowych w ubiegłym sezonie osiągnęliśmy więcej, niż oczekiwano. - zachwalał prezes. - Któż by się spodziewał, że Krzysztof Biegun wygra zawody Pucharu Świata, a mało znany Jakub Wolny zostanie Mistrzem Świata Juniorów. To już w ogóle niespodzianka. - dodał. Kiedy zapytaliśmy p. Tajnera o to, czy takie niespodzianki mogą zdarzyć się w biegach narciarskich szybko odpowiedział: - Nie. Tutaj nic się nie urodzi tak nagle. W biegach to jest wieloletnia praca, tutaj nie ma gwałtownych przeskoków.
Nie mogliśmy zapomnieć przy tej ważnej okazji o skokach na Dolnym Śląsku. W skocznie Orlinek wpakowano ponad 3 miliony złotych, a dziś nie nadaje się ona do użytku. Skoki właściwie nie istnieją, chociaż są ku temu warunki. - Od lat obserwuje Dolny Śląsk, jakoś te skoki nie mogą się tam rozwinąć. Mimo, że Szklarska Poręba ma ku temu warunki, bo jest blisko Harrachova. - zauważa prezes PZN. - Mają gotowy kompleks. To potwierdza znowu, że ludzie są najważniejsi, a tam ich brakuje - zakończył.
Jeśli chcecie zobaczyć cały wywiad z Apoloniuszem Tajnerem, który mówił między innymi o skokach kobiet, zapraszamy do obejrzenia filmu poniżej.
foto: Agnieszka Majczak / Zimowe spojrzenie na świat
Mateusz Król
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!