To jest niesamowite, jak czas potrafi zmienić nasze nastroje. Kiedy rozpoczynał się ten sezon właściwie zastanawiałem się, co jest grane. Kamil przed rozpoczęciem zmagań powiedział, że w prawdzie nic nie może obiecać, ale czuje się bardzo mocny. Lillehammer pokazało zupełnie coś innego. W Kuusamo była właściwie jeszcze gorzej! Wierzyłem wówczas mocno, że to tylko taka chwila załamania, która zdarza się każdemu z nas, przecież to nie tylko chodzi o sport. Jeden weekend bez startów wystarczył, aby Stoch dołączył do czołówki. Na podsumowania sezonu jeszcze przyjdzie czas, ale już dziś pragnę podkreślić, jak wielkie rzeczy osiągnęła cała nasza drużyna!
Za nim jednak o Polakach, to chcę wam obwieścić wielką wiadomość (pewnie już o tym wiecie). AUSTRIA ZOSTAŁA ZDETRONIZOWANA! Coś, co właściwie było nie do zrealizowania, tym bardziej po kontuzji Andersa Jacobsena, stało się faktem. Po 9 latach absolutnej dominacji Austriacy przegrali z Norwegami w Pucharze Narodów o 6 punktów! Niesamowity wyczyn dla skoczków z kraju wikingów. Dokonali tego w dzisiejszym konkursie, właściwie dzięki Rune Velcie, który zajął dzisiaj 2. miejsce. Zważywszy na to, że nie gościliśmy ani jednego Austriaka w pierwszej dziesiątce... mamy właśnie swego rodzaju sensacje. Muszę jednak przyznać, że moim zdaniem sprawy nabrały odpowiedniego kierunku. Austriacy nie wygrali w tym sezonie ani jednego konkursu drużynowego, co już wskazuje na ogromny zawód! Zdobyli złoto na Mistrzostwach Świata, ale w całym sezonie byli po prostu słabsi. Zabrakło im pewnych punktów ze strony Thomasa Morgensterna i Andreas Koflera. Czy pomyśleliście w ubiegłym sezonie, że Polacy będą w stanie wygrać w którymś z konkursów teamów z podopiecznymi Alexandra Pointnera?
Na dziś... żegnaj sezonie, żegnajcie skoki. Nie wiem, jak wytrzymam te okropne ciepłe dni : ). W środę są jeszcze Mistrzostwa Polski, a trzeba przyznać, że będą emocjonujące, jak chyba nigdy. Czy Stoch obroni tytuł? Na razie nie wiem, co planuje na dłuższy okres bez sportów zimowych na tym blogu. Chcę przez najbliższe tygodnie podsumowywać sezon w wykonaniu różnych zawodników, sprawdzać i opisywać statystyki oraz wspominać o ciekawostkach. Pragnę Wam wszystkim podziękować, bo właściwie przy tym sezonie zacząłem też spełniać swoje marzenie i pisać o tym, co kocham. To, że ktoś w ogóle chciał to czytać, to już pozytywne zaskoczenie. A, co jeśli przyznam, że liczba odwiedzin do tej pory doprowadza mnie do szoku? Blog ma na dobrą sprawę 3 miesiące, a odwiedzano go już ponad 6500 tysiąca razy! Moim zdaniem to kolejny dowód na to, że spora część osób interesuje się sportami zimowymi! Przecież nie pisaliśmy tutaj tylko o skokach. Oprócz tego głównego tematu wspominaliśmy też sporo o Justynie Kowalczyk, która odebrała dzisiaj Puchar Świata. Czasami wspomnieliśmy o biathlonistkach, które ten sezon mogą uznać za ogromnie udany. Dziękuję więc wszystkim sportowcom, przede wszystkim Kamilowi Stochowi, za to, że właściwie stał się pewnym natchnieniem tutaj. Przecież moje wpisy były bardzo subiektywne, ale takie zapowiadałem. Poświęcałem mu najwięcej uwagi, ale moim zdaniem na to zasłużył. Justynie Kowalczyk, bez której biegi narciarskie byłby bardzo nudne. Piotrkowi Żyle, który sprawił, że skoki zaczęto traktować także z przymrużeniem oka. Wszystkim kadrom, trenerom, partnerom bloga, Fan Klubowi Kamila Stocha i także mojej współautorce! JEDNO WIELKIE DZIĘKI!
Zapraszam wciąż do odwiedzania bloga! Wcale się nie żegnam, chociaż może tak to wygląda. Sezon dobiegł do końca, ale przecież latem też można pisać o zimie! Niechże już przyjdzie ta wiosna, a później i lato. Znowu jakaś dawka skoków... ależ się rozpisałem. To chyba najlepszy dowód, że nie mogę się rozstać z tą zimą.
Wspaniały felieton, miło się go czytało, dzięki wielkie, czekam na te statystyki,o których pisałeś i kolejne felietony :)
OdpowiedzUsuńByliśmy świadkami naprawdę cudownego sezonu i aż łza się w oku kręci że to koniec, przed nami tylko MP na które się wybieram i mam nadzieję że czas do LGP szybko zleci i znów będziemy oglądać równie emocjonujące konkursy jak te tegoroczne :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, czekam z niecierpliwością na dalsze.
Pozdrawiam ;)
Aneta