środa, 1 stycznia 2014

Austriacki Nowy Rok!

Nigdy nie jest tak, że zawsze będzie najlepiej. Nie można dzisiaj narzekać, że coś się skończyło. Trzeba przecież wziąć pod uwagę fakt, że nikt niczego nam nie obiecywał. Jasno określmy sytuację, że Kamil nie ma już realnych szans na podium Turnieju Czterech Skoczni. Jeszcze przed konkursem w Oberstdorfie wydawało mi się, że Stoch na sukces jest skazany. Jak to on ma nie wygrać? Czas najwyższy. Dziś moje spojrzenie na tą sytuację jest zupełnie inne. Czasami trzeba zostać sprowadzonym na ziemie. Nie zawiodłem się, bo zawsze wychodzę z założenia, że trzeba wierzyć. Należy jednak pamiętać, że coś takiego jak słabszy skok zdarza się największym Mistrzom. Tych największych poznaje się po tym, jak szybko się podnoszą. Wydaje mi się, że obecny lider Pucharu Świata udowodnił nam już nie raz, że po nieco słabszych występach potrafi wrócić na najwyższą lokatę. Z drugiej strony siódmego miejsca nie można określić złym. Wciąż jest na szczycie klasyfikacji i nawet najbliższych rywali dzisiaj wyprzedził. Bądźmy optymistami.
Źródło: inter-snow.com
Jeśli ktokolwiek ma myśli negatywne, zamartwia się nad naszą kadrą to radzę nie krzątać sobie tym głowy. Przecież dzisiejsze zawody były dla nas dobre. Jeśli macie wątpliwości, to cofnijcie się 2 lata do tyłu. Ile punktów zdobyliśmy? W trzydziestce mieliśmy tylko Kamila Stocha i Piotra Żyłę. Pamiętajmy wciąż o tym, że dla nas te lata wielkich sukcesów prawdopodobnie dopiero nadciągają. Występ w Engelbergu był przepiękny, nie da się odciąć od myśli, że jesteśmy faworytami. Oczekujemy coraz więcej. Ale to dobrze! Trzeba oczekiwać, ale mądrze. W Polsce zainteresowanie skokami automatycznie wzrosło. Dość powiedzieć, że oglądalność już jest olimpijska. Zawody w Oberstdorfie śledziło średnio ponad 7 MILIONÓW WIDZÓW! Takie wyniki osiągaliśmy za czasów sukcesów Adama Małysza. Mamy Mistrza, lidera i bogatą w świetnych skoczków kadrę. Pokażmy, że jesteśmy cierpliwi i potrafimy okazać im wiarę w ich umiejętności. Na plus trzeba zapisać skoki Macieja Kota. To już solidne odległości i przede wszystkim próby na luzie. Ten ostatni aspekt wydaje się chyba najważniejszy. Przed nami Innsbruck. Szczęśliwy, ale... austriacki...
Źródło: fanpop.com
Dzisiejszy konkurs to wielki popis Austriaków, ale przede wszystkich dwóch ich aktorów. Jeden doświadczony z wielkimi tytułami, który mimo świetnego drugiego miejsca został ZMIAŻDŻONY. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Thomas Morgenstern odniósł wielki sukces i oddał świetne skoki, ale jego młodszy kolega właściwie nie dał mu żadnych szans na walkę o wygraną. Thomas Diethart zdumiewa. Nie jestem fanem Austriaków, ale jego styl i to wspaniałe czucie powietrza wprawia mnie w stan wielkiego zachwytu. Kto 2 tygodnie temu stawiałby, że wyskoczy nagle ktoś taki. Dwa razy skoczył ponad 140 metrów i zamknął wszystkim drogę do zwycięstwa. Nowy lider Turnieju, być może zwycięzca. Miałem nadzieję na przerwanie pasma zwycięstw w TCS skoczków Pointnera, ale wydaje się, że młodego objawienia nikt nie jest w stanie zatrzymać. Jeszcze wczoraj byłem skłonny powiedzieć, że nie będzie w stanie wytrzymać presji... zawstydził mnie. Podczas gdy Gregor Schlierenzauer zawodzi na całej linii, Morgi i Diethart bronią honoru w wielkim stylu. Ten olimpijski sezon jest wyjątkowo zaskakujący. 
Źródło: Archiwum własne
Mamy nowy rok i z tej okazji życzę Wam wszystko, co dobre! Dziękujemy Wam za te wielkie wsparcie, jakie nam okazujecie. Miniony rok był pierwszym tego bloga i zakładając go, nawet nie myślałem, że aż tylu ludzi będzie chciało tu zaglądać. Ponad 23 tysiące wyświetleń i blisko 170 fanów na Facebooku - możemy być dumni. Dziękuję za całego serca współautorom! Mam nadzieję, że przyszły rok będzie obfity w sukcesy naszych sportowców, bo zdecydowanie łatwiej pisze się o miłych rzeczach.

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU OLIMPIJSKIEGO!

8 komentarze:

  1. Trudno się nie zgodzić z tym co zawiera ten news, ale szczerze mówiąc nie zaskakuje mnie forma Dietharta. Już po Engelbergu widziałem w nim duży potencjał, który ujawnił się w Oberstdorfie i w Ga-Pa. Co do naszych orłów to uważam że było całkiem przyzwoicie, a jedyne minusy to brak awansu Janka do drugiej serii, i niezbyt dobry skok Kamila (131 m). Z 7 miejsca jestem średnio zadowolony, ale i tak patrze z optymizmem na przyszłość i nie tracę wiary w naszych lotników :). Co do samego turnieju 4 skoczni to nie wiem jak inni, ale dla mnie nie jest to mega wyjątkowy turniej.Traktuję go tak samo jak inne zawody, z tym że w turnieju jest system K.O, i za zwycięstwo w całym turnieju są inne nagrody. Moim zdaniem najważniejsze są igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata gdzie emocjonująca jest walka o medale :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Turniej swój prestiż zawdzięcza długowieczności. Cieszy się dużo większym zainteresowanie ze strony mediów itd. itp. 131 metrów to był dobry skok Kamila, ale nie rewelacyjny. Tak jak mówisz, trzeba cierpliwości.

      Usuń
  2. Najgroźniejszym rywalem Kamila według mnie będzie nieobliczalny Szwajcar który uaktywnia się ze swoją wielką formą co cztery lata ;) a on już w drugim konkursie był przed Kamilem i systematycznie się do niego zbliża w klasyfikacji ;]
    Co do Gregora to jego forma jest bardzo stabilna choć bez żadnych fajerwerków jak na razie. Świadczy o tym jego wysoka pozycja w klasyfikacji generalnej PŚ.
    W moim odczuciu nie ma żadnych powodów do niepokoju jeżeli chodzi o naszych skoczków. Media przed każdym konkursem się nakręcają a później kręcenie nosem bo nie było żadnego Polaka na podium.Nic na to nie poradzimy, wciąż bądźmy z nimi.
    Pełni wiary, z optymizmem i cierpliwością czekajmy na kolejne konkursy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się co do nakręcania się mediów. Zdecydowanie zbyt szybko się zachwycają. Aby to zachwycanie bylo uzasadnione musimy widzieć powtarzalne i dalekie skoki. Simi bez wątpienia jest jednym z najgroźniejszych rywali ale nie można wykluczyć Dietharta, który może wystrzelić nie jedną rakietę, a co do Gregora to nie lekceważyłbym go. Fakt nie błyszczy ale z drugiej strony nie ciąży na nim presja faworyta, a jeste, przekonany że łatwiej jest atakować niż bronić. Morgi również się przebudził w pięknym stylu. Natomiast Bardal... Również jest groźny choć po tych zawodach może się wydawać, że tak nie jest. Zobaczymy jak będzie na najbliższych konkursach, bo jest jeszcze za wcześnie aby gdybać o igrzyskach. Niespodzianek jak na razie nie brakuje, lecz wiara w naszych zostaje :)

      Usuń
  3. Ja lubie jak media to nakręcają, bo z większymi emocjami to oglądam. Z tym, ze ja umiem jakies niepowodzenie przyjąć. Bez tego nakręcania nie byloby tych ponad 7 milionów przed TV. Ammann... moim zdaniem jak Kamil zacznie znowu skakac na tym swoim mega poziomie to tylko Morgi mu zagraża w PŚ. Ammanna nie widze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ammana nie wykluczałbym tak łatwo. Masz rację ogląda się to z większymi emocjami, i to dotyczy również mnie. Ale z druygiej strony przykład Krzyśka który wygrał.. Teraz nie mówi się o nim jakby to był talent itp. To nie jest tak że się nie cieszę z jego zwycięstwa bo się cieszę ( tak samo Janek). Pokazujemy że zaczynamy się liczyć itd. Chodzi mi głównie o to żeby nie mówić od razu, że jak raz ktoś z naszych wygra to już może zdobywać medale i wiele sukcesów w Pucharze Świata. Absolutnie nie przekreślam Krzyśka, widzę w nim potencjał na solidnego skoczka, tym bardziej że nie dawno zdobył medale na Uniwersjadzie. Moim zdaniem on potrzebuje czasu aby stopniowo krok po kroku skakać dalej i stabilizować formę. Jestem o to spokojny :)

      Usuń
  4. ale później wkurzające jest to jak 6 miejsce media traktują jako nieudany występ albo co gorsza porażkę. i ciągle przypominaja Kamilowi ile traci do podium T4S. Kamil sam powiedział że stawianie go w roli faworyta i ciągłe zainteresowanie przed turniejem wpłynęło na jego postawę w pierwszym konkursie. On wie na co go stać i słusznie nie zwraca uwagi na rywali a skupia się na swojej robocie żeby wykonać ją jak najlepiej. Bez wieszania medali na szyjach naszych skoczków przed dużymi imprezami zainteresowanie kibiców i tak jest bardzo duże. Ale jak to media zawsze będą podsycać by oglądalność była jeszcze wyższa i wyższa.

    OdpowiedzUsuń

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".