piątek, 8 listopada 2013

Szukamy następców Mistrzyni Olimpijskiej!

27.02.2010 roku - ostatni dzień startów Polaków na niezapomnianych dla nas Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver. Ostatnia szansa dla Justyny Kowalczyk na wywalczenie drugiego w historii Polski złotego medalu. Ten niewiarygodny bieg na 30 km zapadł w pamięć nie tylko polskim kibicom, ale wszystkim oglądającym to niezapomniane wydarzenie. Tak, jakby ktoś tam na górze chciał nam pomóc i wywołać u nas fale szczęścia. Pierwszy medal, który został wywalczony w tak emocjonujących warunkach. Niech mi ktoś powie, że biegi narciarskie nie są widowiskowe. Jeśli w obsadzie konkursu widnieją nazwiska Bjoergen i Kowalczyk - emocje gwarantowane. Chociaż, gdyby zabrakło choć jednej, to i tak konkursy ogląda się z wielkim zaciekawieniem. Szkoda, że sukcesy Justyny Kowalczyk nie przekładają się na nowe pokolenie wielkich polskich biegaczy.
Źródło: napolowe.blogspot.com
Kiedy Adam Małysz eksplodował swoją wielką formą, w naszym kraju wybuchła mania na skoki. Młodzi chłopcy zapragnęli być tak jak nasz Mistrz. Choć skoki narciarskie wydają się być trudniejszą dyscypliną do nauki od biegów. Kowalczyk to Mistrzyni i Wicemistrzyni Olimpijska, dwukrotna brązowa medalistka IO, dwukrotna Mistrzyni Świata. Trzy razy zdobywała srebro i dwa razy brąz podczas czempionatu. Zdobyła tyle samo Kryształowych Kul co Orzeł z Wisły, a odpowiednik Turnieju Czterech Skoczni (Tour de Ski) zwyciężała aż cztery razy! Nie chcę oczywiście teraz porównywać sukcesów tych sportowców, bo to nie ma najmniejszego sensu. Chodzi o fakt, że nie widać nigdzie następców Justyny. Polka coraz częściej mówi o zakończeniu kariery i chociaż data (na szczęście) jeszcze nie padła, to o polskie biegi narciarskie trzeba się obawiać. Biegaczki z kadry zapewniają, że czują się teraz dużo mocniejsze i liczą na dobre wyniki w nadchodzącym sezonie. Chcę w to wierzyć, bo jak na razie bywa gorzej niż za czasów super formy Małysza w skokach, kiedy to oprócz niego w czołowej trzydziestce pojawiał się choć jeden skoczek. Nie zawsze, ale zdecydowanie częściej niż w biegach. Jak na razie rzeczywistość nie daje nam powodów do optymizmu. Jeśli Polakom trudno jest zakwalifikować się do zawodów głównych, to nie ma co się łudzić. Polskie biegi narciarskie bez Kowalczyk zginą w przepaści, a to być może nasza ostatnia nadzieja, bo takie talenty rodzą się u nas raz na kilkadziesiąt lat. Jeszcze rzadziej są zauważane... zupełnie inaczej niż w kraju wielkiej rywalki.

Jak wyobrażamy sobie nadchodzący sezon? Chociaż niektórych może męczyć ta ciągła walka dwóch, trzech zawodniczek. Mnie to wciąż elektryzuje, bo nie wszystko zostało wyjaśnione, wciąż można coś udowodnić, zdobyć, wywalczyć. Nie ma co ukrywać, głównymi marzeniami są Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Wszystkie ostatnie wielkie imprezy wychodziły na korzyść Marit Bjoergen. To niesamowite, jak silny jest organizm tej kobiety. Zawsze udaje się jej przygotować na najważniejszą część sezonu i chociaż w ostatnim sezonie wydawało się, że Mistrzostwa Świata jej nie wyjdą... ona jakby śmiejąc się wszystkim w twarz zdobyła trzy złota i jedno srebro indywidualnie. Justyna zaś ma utartego nosa, bo nie ukrywajmy. Od Igrzysk w Vancouver nie wygrała ani jednego startu rangi mistrzowskiej. I moim zdaniem właśnie to ją faworyzuje. Życzę jej, sobie i Wam, aby te Igrzyska były niezapomniane i aby Kowalczyk wywalczyła chociaż jeden złoty medal. A jako wierny kibic wierzę w więcej. Chociaż obie panie mają wielkie rzesze kibiców w swoich krajach. Różnica jednak tkwi w tym, że kibice Marit Bjoergen wymagają złota. Polscy kibice - wierzą i życzą Justynie złota. A jak wszyscy wiemy... diabeł tkwi w szczegółach!

PS. Miło mi poinformować, że na naszym Oficjalnym Kanale opublikowaliśmy zwiastun naszego programu "SPORTS IN WINTER - NEWS", zapowiadanego od jakiegoś czas na FanPage'u na FB. W programie przygotujemy reportaże, przedstawimy opinie, felietony i zdanie ludzi! To pierwszy takie program w sieci i liczymy na Wasze wsparcie! Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. "To pierwszy takie program w sieci i liczymy na Wasze wsparcie!"

    Moje na pewno już macie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje wsparcie jest na prawdę ważne, szczególnie dla mnie. Odkąd pamiętam uwielbiałem twój kanał na YT! Kojarzysz mi się z taką popularnością :D. Dzięki!

      Usuń
    2. Dziękuję, to miłe :)
      Ale ja i popularność? Ja zwykły szary amator jestem ;)

      Usuń
  2. Vancouver 2010 - hmm... nie zapomniane igrzyska a przede wszystkim ich ostatni epizod. Oglądał z całą rodzinką ten bieg, a na końcu już nie mogłam wysiedzieć na miejscu ;). Ostatnie metry niczym sprint a nie maraton i ta niepewność czy będzie zlot czy nie (my oczywiście wiedzieliśmy, że złoto jest nasze, ale sędziowie musieli się upewnić czy aby na pewno ) . I ta euforia, coś czegoś nie zapomnę chyba do końca życia.

    Pzdr. Kala

    OdpowiedzUsuń

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".