O KRÓLU S(T)OCH(I) I JEGO ZIOMKACH!

Jest trzech takich w historii, którzy zgarnęli dwa złote medale w skokach na jednych Igrzyskach. Do niedawna Fin i Szwajcar, dziś także Polak.

AUSTRIA, NIEMCY, NORWEGIA, JAPONIA, SŁOWENIA, POLSKA…

Napiszę szczerze… Bardzo długo zbierałam się do napisania tego felietonu. Miał już się ukazać po konkursach w Willingen ale uznałam, że nic nie wiemy o formie dwóch filarów austriackich skoków...

ZAKOPANE OKIEM KIBICA - CZ.3.

Za nim w niedzielny poranek otworzyłem oczy, niestety do moich uszu dotarł ten wredny dźwięk! Zapowiadało się to, czego każdy polski kibic obawiał się przed wyjazdem.

MIKA KOJONKOSKI - WYMARZONY TRENER

Do napisania o Mikim nakłoniła mnie moja ostatnia lektura książki Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu.

MISTRZ OLIMPIJSKI - TO BRZMI DUMNIE!

Polska oszalała! Starsi czekali na ten moment od 42 lat. Nie udało się w Salt Lake City, Turynie i Vancouver Adamowi Małyszowi. Wielkiej legendzie i jednemu z najwybitniejszych skoczków w historii.

poniedziałek, 30 września 2013

Zapłonął znicz...

W powietrzu da się już wyczuć ten zapach, który od dawnych, dawnych dziejów wprawiał ludzi w osłupienie, chwilę zadumy i nadawał światu choć odrobiony pokoju. Ta woń, która gromadzi w jednym miejscu prawie wszystkich najlepszych sportowców na Ziemi. Zapach Igrzysk Olimpijskich i to tych, które najbardziej kocham oglądać - zimowych. Niedawno w Grecji zapłonął znicz olimpijski, a od Olimpiady dzieli nas ponad 60.000 kilometrów. Zmagania tuż, tuż...
Źródło: sport.pl
Sochi to miejscowość położona w południowo-wschodniej części Rosji. To miasto, liczące ponad 300.000 mieszkańców, jest największym letnim kurortem rosyjskim. To właśnie tutaj 7. lutego 2014 roku rozpocznie się najważniejsza impreza dla wielu zimowych sportowców - 22. Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Przygotowania trwają pełną parą, a Rosjanie chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Władimir Putin dokłada wszelkich starań, aby to wydarzenie wyniosło jego kraj na piedestał. Niestety, coraz głośniej o korupcji, wykorzystywaniu pracujących ludzi i niewypłacaniu im wynagrodzeń na czas. MKOl nie widzi jak na razie żadnych problemów i wręcz wychwala organizatora. Igrzyska w Sochi, jak już wiadomo, mają być najdroższymi i zgromadzić największą ilość gości w historii. Mam osobiście tylko nadzieję, że sytuacja społeczna w tym kraju nie przyćmi najważniejszego aspektu - sportowego. Wszystkie areny są budowane specjalnie pod tą imprezę, a to moim zdaniem ogromny atut. Mam wrażenie, że pod względem widowiska to mogą być najlepsze Igrzyska, jakie widziałem w życiu. Chociaż w Vancouver postawiono wysoką poprzeczkę, to śmiało zaryzykuje to stwierdzenie. A skoro już o ostatnich Zimowych Igrzyskach wspomniałem, to może warto napisać, czy Rosjanie jako sportowcy mają szansę na sukces w końcowej klasyfikacji medalowej?
Źródło: gazeta.pl
Rosja, to Rosja. Zawsze trzeba brać ich pod uwagę. Chociaż od wielu lat są jednym z najbardziej nieuczciwych narodów w sporcie, to i tak w mentalności wielu ludzi są po prostu mocni. Warto jednak wspomnieć, że w Vancouver zaliczyli jeden z najgorszych wyników historii. Zdobyli, co prawda 15 medali, ale tylko 3 złote. Dodatkowo 5 srebrnych i 7 brązowych, co dało im 11. pozycję w klasyfikacji generalnej. Dla porównania w Turynie byli na miejscu czwartym. Ciężko jest mi wypowiadać się o wszystkich dyscyplinach olimpijskich, ale z pewnością mogę powiedzieć, że Rosja będzie liczyła się w biegach narciarskich. Szczególnie mężczyźni mają szansę na złoto w biegach sprinterskich. W poprzednim sezonie Nikita Kriukow, Aleksandr Legkow, Maxim Wylegżanin zwyciężając w niektórych konkursach, a Legkow dodatkowo zwyciężając Tour de Ski, udowodnili, że mają aspiracje do wielu medali na Igrzyskach.
Bardzo dobrze prezentuje się też rosyjski biathlon mężczyzn. Ubiegłej zimy zadziwił mnie przede wszystkim Dimitrij Małyszko. Jeśli chodzi o skoki, to tutaj widzę nikłe szanse. Chociaż jest to sport, w którym wszystko może się wydarzyć, to ja pretendentów do medali w szeregach rosyjskich nie widzę. Chyba, że w ciągu okresu przygotowawczego nastał jakiś cud, ale o tym będziemy wiedzieli dopiero po rozpoczęciu nowego sezonu. A Wy jak oceniacie szanse Rosjan? Czy powtórzą sukces Kanadyjczyków, którzy niespodziewanie wygrali u siebie Igrzyska? Na ile medali może liczyć Polska przed rozpoczęciem sezonu zimowego?
Źródło: pinger.pl

piątek, 27 września 2013

Igrzyska na własną kieszeń!

Wiem, że ten temat był kiedyś poruszany na naszym fan-page'u na Facebook'u, ale mi po prostu ostatnio ręce opadają. Zwłaszcza kiedy czytam w gazetach, że w Polsce łyżwiarze, snowboardziści i przedstawiciele mniej popularnych dyscyplin narciarskich, sami muszą organizować sobie fundusze na przygotowania do Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które odbędą się w nadchodzącym 2014 roku. Niektórzy zawodnicy są objęci programami przygotowawczymi, ale finanse i tak nie pozwalają na korzystanie z odpowiedniego sprzętu, wyjazdy szkoleniowe i udział w zawodach kwalifikacyjnych. Moim zdaniem to czysta kpina!
Źródło: tvp.pl
Pamięta ktoś jeszcze wielką euforię w Polsce po ostatnich Igrzyskach w Vancouver? Nasza osada przywiozła sześć medali (2 srebra Małysza; złoto, srebro, brąz Kowalczyk i brąz panczenistek), co było niewątpliwym sukcesem. W mediach przez ponad tydzień po ZIO mówiono o planach przed następnymi. Ministerstwo Sportu zapewniało, iż już ma w planach wprowadzenie projektu, który obejmie zdolną młodzież. Faktycznie widać pewny ukłon w stronę skoków narciarskich, ale moim zdaniem to główna zasługa Lotosu. Gdzie jest nowa infrastruktura? Wiecie pewnie, że budowa skoczni w Wiśle stoi, chociaż powinna być już dawno rozpoczęta. Problemy, problemy, problemy... Trasy biegowe w Zakopanem? Tylko dla turystów. Niedawno byłem wielkim optymistą, jeśli chodzi o nasze szanse do organizacji Olimpiady w 2022 roku. Dziś jest sceptykiem. Bardzo bym chciał tej imprezy w Polsce, przydałaby się naszym zawodnikom, ale z taką polityką rządu po prostu NIE MA SZANS! Doskonale zdaję sobie sprawę, że w 2010 roku zupełnie kto inny zajmował "stołek" ministra sportu. Pani Mucha działa chyba swym planem stworzenia wielkiej potęgi sportowej w 2016 roku. Pytanie tylko, w jakich dyscyplinach?
Źródła: gazeta.pl
Mam wrażenie, że jedyną finansowaną dyscypliną w tym kraju jest piłka nożna. Program p. Muchy miał obejmować finansami w pierwszej kolejności sporty, w których mamy sukcesy i potencjał. Widzi ktoś w ostatnim czasie sukcesy w piłce nożnej? Nasza ekipa nawet nie potrafi zakwalifikować się do Mistrzostw Świata! Ładujmy dalej kasę, marnujmy. Im więcej kasy, tym bardziej nic im się nie będzie opłacało. Po co się starać? Zacznijmy wreszcie doceniać tych, którzy na prawdę się starają. Zwróćmy uwagę, że są dyscypliny, w których mamy wspaniałe predyspozycje, a od lat są pomijane. Łyżwiarstwo szybkie... na ostatniej Olimpiadzie medal, w ostatnim sezonie Puchar Świata! Trzeba szybko działać. Warto inwestować w sport.  Wielką klasę pokazują ci sportowcy, którzy tak bardzo pragną reprezentować nasz kraj na Igrzyskach, że sami organizują sobie fundusze. Tu widać, że bardzo im zależy. Zapraszamy wszystkich, którzy mogą w jakiś sposób pomóc pod adres www.polakpotrafi.pl  . Jeśli osiągniemy znów tak wielki sukces, albo i jeszcze większy nie pozwólmy naszemu rządowi przypisać sobie tych wyników. Rząd powinien być dla ludzi. U nas niestety jest odwrotnie.


niedziela, 22 września 2013

Wielkie postaci skoków - Adam Małysz (cz.1.)

Gdyby spisać wszystkie jego osiągnięcia, tak z sercem i całym przebiegiem... napisalibyśmy z dwie duże encyklopedie. Jego kariera była tak fantastyczna, jak seria książek o czarodzieju Harrym. Nie dość, że dzieliła się na tomy, to jeszcze na wiele ciekawych i fascynujących rozdziałów. Nie ma nigdzie na świecie sportowca, który swoimi sukcesami stworzył w swoim kraju tak wielki szum wokół siebie. "Małyszomania" to coś, czego może pozazdrościć nam cały świat. Można by rzec, że w trakcie jego kariery wychowało się kilka pokoleń, które dziś pamiętają go jako legendę. Człowieka, który zostanie ich idolem, wzorcem do naśladowania, aż do końca życia. Mówiono o nim, że jest bardziej papieski od Papieża. 12-13-14 milionów widzów! Adam Małysz - jedyny sportowiec w moim felietonie, o którym nie napiszę wszystkiego, co mam na myśli.
Źródło: loos.pl
Kiedy on stawiał pierwsze narciarskie kroki, mnie pewnie na świecie nawet nie było. Kiedy wygrał pierwsze zawody zbliżał mi się piąty rok życia. Strasznie żałuję, że wówczas nie śledziłem początków tej niebywałej kariery. Całe szczęście kiedy nadeszła prawdziwa bomba wraz z nowym, XXI wiekiem byłem już z dnia na dzień coraz większym kibicem. Jeśli człowiek wygrywa Turniej Czterech Skoczni, to już jest kimś wyjątkowym. A tutaj nie dość,  że pierwszy Polak, to jeszcze totalna miazga! Pamiętacie tą przewagę w klasyfikacji generalnej? Jak dziś patrzę na tą liczbę, to się zastanawiam jaki cudem! 104,4 punktu! Janne Ahonen z pewnością został podrażniony. Nastąpił marsz wiktorii, bieg po Puchar Świata. Po drodze jednak były Mistrzostwa. Tutaj Adam i Martin byli głównymi faworytami i jak pamiętamy podzielili złota między siebie. Fascynujące było zwycięstwo Adama, gdyż zdobywając tytuł na normalnej skoczni oddał prawdopodobnie najlepszy skok życia. Rekordowe 98 metrów w warunkach, w których inni nie mogli pokonać punktu K! W tym sezonie Adam wygrał aż 11 konkursów! Po raz pierwszy Kryształowa Kula przyjechała do Polski! Kolejny sezon (01/02) rozpoczął się wyśmienicie. Małysz wręcz nie dawał szans rywalom. Aż do czasu Turnieju... Hannawald dokonał rzeczy niemożliwej, a nasz skoczek nie mógł się odnaleźć. Igrzyska pukały do drzwi, a nasz Adaś zgubił formę. Nastąpiło przebudzenie w Zakopanem i właściwie wciąż jechał w roli faworyta do Salt Lake City. Złoto mieli wywalczyć Hanni albo Małysz. Tu pojawił się jednak Simon Ammann. Efekt: srebro i brąz. Niektórzy byli trochę zawiedzeni, ale moim zdaniem to ogromny sukces. W jednym ze skeczów Marcin Daniec powiedział, że niektórzy wołali "Oj mało i mało" a przecież chłopina wywalczył sam tyle ile do tej pory całe grono sportowców jeżdżących na Zimową Olimpiadę. Puchar Świata zdobyty, chociaż już bez żadnego konkursu wygranego do końca sezonu.
Źródło: tvp.pl
Kolejna zima byłą wielką niewiadomą. W konkursie inauguracyjnym nasz Orzeł z Wisły zajął drugie miejsce, ale w kolejnych konkursach było już tylko gorzej. Niektórzy już go przekreślili, kazali odwiesić narty na kołek. A on uparty góral dążył do swego. W TCS wywalczył trzecie miejsce, co napawało optymizmem wiernych kibiców. Adam pojawiał się czasami na podium konkursów, ale do Mistrzostw Świata w Predazzo nie wygrał żadnego konkursu. Tuż przed czempionatem zrezygnował ze startów w Pucharze Świata i udał się do Ramsau, aby trenować. Nikt nie wie jak, ale forma wróciła. To były takie zawody w Val di fiemme, jakich świat skoków chyba nigdy nie widział. Małysz niczym torpeda, mało kto na niego stawiał. Wypalił w konkursie na dużej skoczni i porwał wszystkich kibiców. Ktoś nie kojarzy rekordowego skoku na 136 metrów ze wspaniałym komentarzem Włodzimierza Szaranowicza? Wątpię! Do dziś przyprawia mnie to o ciarki. Drugi konkurs, drugie złoto. Wszystko chce się opowiadać słowami komentatora: " 107,5 metra! Drugie Mistrzostwo Świata z rekordem skoczni! Tak wygrywają tylko najwięksi w historii, a on do tej historii wskoczył tak łatwo, tak pięknie i tak wzruszająco dla wszystkich. Złoto, złoto i jeszcze raz złoto!" Do końca sezonu Adaś wygrał 3 z 5 indywidualnych konkursów i jako jedyny w historii wywalczył trzecią Kryształową Kulę z rzędu! Jak tu go nie kochać? Jak nie pisać jak najwięcej? Wspomnienia są wspaniałe! Więcej wkrótce! Zapraszam!!!!!

PS. Od 21.09.13 współpracujemy z prawdopodobnie najlepszym forum o skokach narciarskich! Zachęcam do rejestracji i aktywności. Miło wymienić swe poglądy na temat tego pięknego sportu!

wtorek, 17 września 2013

Zima puka do Twych drzwi

Kiedy na dworze robi się co raz szybciej ciemno to znak, że Justyna Kowalczyk rozpoczyna ostatnie przygotowania do nowego sezonu. Podczas gdy skoczkowie mogli przez niemal całe lato podglądać, jak wyglądają przygotowania przeciwników, Kowalczyk zmagała się sama ze sobą. Od lat uważam ją za najsilniejszą sportsmenkę w Polsce. Głównie biorąc pod uwagę jej psychikę. Nie trzeba przecież tego nikomu udowadniać. Nasza Mistrzyni jest doskonałym dowodem na to, że płeć piękna również może zachwycać swoją mocą. Chociaż swoją aparycją nie przypomina raczej "różowej rendżerki", to w niejednym wydaniu okazuje się jedną z najpiękniejszych Polek. Urody pozazdrościć może nawet jej największa rywalka - Marit Bjoergen. Z tego pojedynku Justynka zawsze wychodzi zwycięsko. Nas, kibiców, bardziej jednak obchodzą zmagania sportowe. Zbliża się Zimowa Olimpiada w Sochi i to te dwa nazwiska najbardziej elektryzują świat biegów narciarskich. Przed nimi długa, żmudna i wyboista droga. Każda z nich jest zdolna i wyjątkowa. Bjoergen ma muskuły niczym Arnold Schwarzenegger, a Justyna siłę i ducha walki. Z pewnością znowu w ten pojedynek wmiesza się Therese Johaug, bo ta piękną kobieta ma w sobie jakiś motorek. Dodatkowy silnik, którego można jej pozazdrościć. Kryształowa Kula czeka i nie pomogą im wasze sms-y. Wygra zdecydowanie najlepszy. Na każdym etapie wygrać może ktoś inny, ale w najważniejszym momencie trzymamy kciuki za Justynę Kowalczyk. Tym razem jednak liczmy medale po Igrzyskach, bo wtedy będzie dużo łatwiej...
Źródło: goniec.com
Justyna robi furorę latem na półkuli południowej, a Kamil Stoch szlifuje formę u nas. W świecie skoków trzeba bowiem przez całe lato albo wyznaczać trendy, albo gonić innych. Czasu wydaje się sporo, ale kiedy zbliża się wrzesień może okazać się za późno. My na szczęście nie mamy czym się martwić. Przyjemnie patrzy się na czołówkę klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix. Trzech Polaków w pierwszej piątce, czterech w dziesiątce. Nie jest to z pewnością przypadek, bo mamy zdolną młodzież. Efekty "małyszomanii" musiały kiedyś nastąpić, a że mamy świetne grono szkoleniowe... Czego chcieć więcej? Odpowiedź jest jasna! Chcemy takich wyników w sezonie zimowym. Nie ma opcji, abyśmy wyjechali z Sochi bez medalu. Kamil jest teraz tak ustawionym zawodnikiem, że złoto jest na wyciągnięcie ręki. Faktycznie w chwili obecnej nie znajduje się w wyśmienitej formie, ale przecież zima jeszcze się nie zaczęła. Asa z rękawa trzeba wyciągnąć w odpowiednim momencie. Dopisując do tego Macieja Kota, Krzysztofa Bieguna, Jana Ziobro... i jeszcze wielu innych, tworzymy tzw. dream team. Pozostały jeszcze ponad dwa miesiące, ale skoro sześć miesięcy minęło tak szybko, to właściwie zima już puka do naszych drzwi. Będziemy mieli Puchar Świata. Czuję to we krwi!
Źródło: winterszus.pl
Nie mogę pominąć ostatniego weekendu. Telewizja nie popisała się i nie wiem po której stronie leży wina. Efekt jest taki, że nie mogliśmy obejrzeć występów w Niżnym Tagile. Rosja rzadko gości skoczków narciarskich, ale ja z ciekawością chciałbym tam zajrzeć. Suche wyniki ciężko opisać z emocjami, ale wiemy dziś jedno. Polska nadal się liczy, chociaż do czołówki swoje aspiracje zgłosiła też Norwegia. Podwójne zwycięstwo w pierwszym konkursie (wygrana Bardala, drugi był Tom Hilde), a w drugim dla Andersa trzecie miejsce. Jakub Janda zaskoczył wszystkich, kiedy wygrał konkurs w niedzielę. Zapowiedział, że nadchodzący sezon będzie jego ostatnim i widocznie chce odejść z klasą. Polacy spisali się znów na medal. W pierwszym konkursie niewiele do podium zabrakło Stefanowi Huli, co dla mnie jest zdecydowaną niespodzianką. Już dawno przestałem wierzyć w Stefana, chociaż życzę mu jak najlepiej. Krzysztof wskoczył drugiego dnia na podium i udowodnił, że wciąż się liczy. Spore kontrowersje wzbudziła dyskwalifikacja Jana Ziobry, bo sam zawodnik mówił, że strój był mimo wszystko w porządku. Spokojnie Janku, odbijesz sobie w Hinzenbach. W tym tygodniu konkursy w Ałmatach, a tam nie pojawią sie nasi najlepsi skoczkowie. Ciekawie natomiast zapowiadają się konkursy finałowe LGP. Zacieramy ręce! Trzymamy kciuki!

poniedziałek, 9 września 2013

Najlepsze dopiero przed nami!

Emocje już ostygły? Powiem szczerze, że u mnie chwilowo tak. Zająłem się innymi sprawami i to pewnie główny powód. W tym tygodniu jednak skoczkowie wracają do głównej rywalizacji. Chociaż nie wiadomo do końca kto wystartuje w Rosji, to nie zapominajmy, że skoki to jednak skoki. Tu zawsze pojawia się napięcie.Wystarczy spojrzeć na wszystkie krajowe zawody, jakie odbyły się w Polsce w ostatnim czasie. Niespodzianek oczywiście nie zabrakło.
Źródło: Archiwum własne
Mamy za sobą Letnie Mistrzostwa Polski na skoczni normalnej w Szczyrku i na dużej w Zakopanem. Co przykuwa Waszą największą uwagę po tych konkursach? Moją - nie pojawienie się ani razu na podium Mistrza Świata - Kamila Stocha. Kamil nie zdobył medalu! To jest ogromne zaskoczenie. Tylko w jakich kategoriach należy to teraz traktować? Spadek formy? A może po prostu mamy teraz aż tylu zawodników na totalnie najwyższym światowym poziomie? Przecież Stoch wygrał ostatnie zawody LGP, w których startował. Moim zdaniem potwierdzają się słowa, że lato to po prostu trening. W trakcie tych przygotowań do sezonu zimowego można mieć ogromne wahania formy. Wydaje mi się, że Stoch jest na ostatniej prostej przed Pucharem Świata. Forma za jakiś czas nabierze tendencji wzrostowej i w tym roku będziemy mieli okazję cieszyć się Mistrzem od początku sezonu. To jednak nie znaczy, że ujmuję klasy aktualnym Mistrzom Polski. Chłopaki pokazują, że nie ma w naszej kadrze zdecydowanego lidera, którego nigdy nie da się pokonać. Te czasy już za nami. Oby nigdy nie wróciły, bo skoki narciarskie to nasz sport, jeden z narodowych. Jeden z tych narodowych, w których jednak dobrze nam idzie.
Źródło:  polskieradio.pl
Dawid Kubacki to jednak ogromne zaskoczenie w moim odczuciu. Jeszcze niedawno powiedziałbym, że z naszej ekipy jeżdżącej na zawody jest najsłabszy. Ale ten tytuł wywalczył zasłużenie. Czy zdecydowała o tym wyjątkowa forma dnia? Nieważne, bo wszyscy wiemy, że Kubacki ma talent i atomowe wyjście z progu. Może to wszystko zaczyna funkcjonować? W moim mniemaniu on ma predyspozycje do bycia niepodważalnie najlepszym skoczkiem na świecie. Jeśli wreszcie wykorzysta swoją wysokość nad zeskokiem... ciężko będzie go pokonać. Do Igrzysk jeszcze daleko, ale na normalnej skoczni może być w gronie faworytów. Mistrz Polski - ten tytuł dzisiaj trzeba sobie wywalczyć.
Janek Ziobro to skoczek, na którego zwracam uwagę od stycznia br. Nic dziwnego, bo po jego świetnym występie w Zakopanem nie można przejść obojętnie obok tego zawodnika. Oprócz tego, że jest utalentowany, to sprawia wrażenie człowieka, który ma dobrze poukładane w głowie. Dzisiaj to niezwykle cenne. Jestem pewny, że to skoczek gotowy na wielkie sukcesy. Z pewnością nie uderzy mu woda sodowa do głowy. Skoro pokonał swoich kolegów i zdobył złoty medal na dużej skoczni, to znak, że wielkie osiągnięcia przed nim. Czy my przypadkiem nie popadamy w hurraoptymizm ?

Bartłomiej Kłusek wygrał Puchar Prezesa PZN... następne nazwisko. Co się dzieje z naszą kadrą? Każdy może wygrać, bo wszyscy przykładają się do swoich treningów. Ja na prawdę mam ogromną nadzieję, że ta forma przetrwa do zimy. Mamy szansę przeżyć taki sezon, o jakim marzyliśmy już od dawna. Wierzę, że będzie wyjątkowy. Tymczasem pozostaje jeszcze niewyjaśniona kwestia w tegorocznej Letniej Grand Prix. Około czterech naszych zawodników ma szansę na końcowy triumf. Statystycznie największe szanse ma Kamil Stoch. Pytanie, czy forma na to pozwoli? Generalnie wierzę w tego skoczka, ale wiem, że w tym momencie wygrana nie musi przyjść z największą łatwością. Krzysztof Biegun? Maciej Kot? Jan Ziobro? Czy Niemcy podwoją siły? Czy Andreas Wellinger odeprze zmasowany atak? Najlepsze dopiero przed nami!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".