poniedziałek, 9 września 2013

Najlepsze dopiero przed nami!

Emocje już ostygły? Powiem szczerze, że u mnie chwilowo tak. Zająłem się innymi sprawami i to pewnie główny powód. W tym tygodniu jednak skoczkowie wracają do głównej rywalizacji. Chociaż nie wiadomo do końca kto wystartuje w Rosji, to nie zapominajmy, że skoki to jednak skoki. Tu zawsze pojawia się napięcie.Wystarczy spojrzeć na wszystkie krajowe zawody, jakie odbyły się w Polsce w ostatnim czasie. Niespodzianek oczywiście nie zabrakło.
Źródło: Archiwum własne
Mamy za sobą Letnie Mistrzostwa Polski na skoczni normalnej w Szczyrku i na dużej w Zakopanem. Co przykuwa Waszą największą uwagę po tych konkursach? Moją - nie pojawienie się ani razu na podium Mistrza Świata - Kamila Stocha. Kamil nie zdobył medalu! To jest ogromne zaskoczenie. Tylko w jakich kategoriach należy to teraz traktować? Spadek formy? A może po prostu mamy teraz aż tylu zawodników na totalnie najwyższym światowym poziomie? Przecież Stoch wygrał ostatnie zawody LGP, w których startował. Moim zdaniem potwierdzają się słowa, że lato to po prostu trening. W trakcie tych przygotowań do sezonu zimowego można mieć ogromne wahania formy. Wydaje mi się, że Stoch jest na ostatniej prostej przed Pucharem Świata. Forma za jakiś czas nabierze tendencji wzrostowej i w tym roku będziemy mieli okazję cieszyć się Mistrzem od początku sezonu. To jednak nie znaczy, że ujmuję klasy aktualnym Mistrzom Polski. Chłopaki pokazują, że nie ma w naszej kadrze zdecydowanego lidera, którego nigdy nie da się pokonać. Te czasy już za nami. Oby nigdy nie wróciły, bo skoki narciarskie to nasz sport, jeden z narodowych. Jeden z tych narodowych, w których jednak dobrze nam idzie.
Źródło:  polskieradio.pl
Dawid Kubacki to jednak ogromne zaskoczenie w moim odczuciu. Jeszcze niedawno powiedziałbym, że z naszej ekipy jeżdżącej na zawody jest najsłabszy. Ale ten tytuł wywalczył zasłużenie. Czy zdecydowała o tym wyjątkowa forma dnia? Nieważne, bo wszyscy wiemy, że Kubacki ma talent i atomowe wyjście z progu. Może to wszystko zaczyna funkcjonować? W moim mniemaniu on ma predyspozycje do bycia niepodważalnie najlepszym skoczkiem na świecie. Jeśli wreszcie wykorzysta swoją wysokość nad zeskokiem... ciężko będzie go pokonać. Do Igrzysk jeszcze daleko, ale na normalnej skoczni może być w gronie faworytów. Mistrz Polski - ten tytuł dzisiaj trzeba sobie wywalczyć.
Janek Ziobro to skoczek, na którego zwracam uwagę od stycznia br. Nic dziwnego, bo po jego świetnym występie w Zakopanem nie można przejść obojętnie obok tego zawodnika. Oprócz tego, że jest utalentowany, to sprawia wrażenie człowieka, który ma dobrze poukładane w głowie. Dzisiaj to niezwykle cenne. Jestem pewny, że to skoczek gotowy na wielkie sukcesy. Z pewnością nie uderzy mu woda sodowa do głowy. Skoro pokonał swoich kolegów i zdobył złoty medal na dużej skoczni, to znak, że wielkie osiągnięcia przed nim. Czy my przypadkiem nie popadamy w hurraoptymizm ?

Bartłomiej Kłusek wygrał Puchar Prezesa PZN... następne nazwisko. Co się dzieje z naszą kadrą? Każdy może wygrać, bo wszyscy przykładają się do swoich treningów. Ja na prawdę mam ogromną nadzieję, że ta forma przetrwa do zimy. Mamy szansę przeżyć taki sezon, o jakim marzyliśmy już od dawna. Wierzę, że będzie wyjątkowy. Tymczasem pozostaje jeszcze niewyjaśniona kwestia w tegorocznej Letniej Grand Prix. Około czterech naszych zawodników ma szansę na końcowy triumf. Statystycznie największe szanse ma Kamil Stoch. Pytanie, czy forma na to pozwoli? Generalnie wierzę w tego skoczka, ale wiem, że w tym momencie wygrana nie musi przyjść z największą łatwością. Krzysztof Biegun? Maciej Kot? Jan Ziobro? Czy Niemcy podwoją siły? Czy Andreas Wellinger odeprze zmasowany atak? Najlepsze dopiero przed nami!

3 komentarze:

  1. Wiesz co.. Przyczyn takich, a nie innych wyników może być mnóstwo. To, że wszyscy ci chłopcy mają potencjał, jest jednym z nich i myślę, że to jest dość oczywiste. Ale są też inne składowe - mniejsza presja niż w zawodach zimowych, które są priorytetem, dyspozycja dnia. Lato jak wszyscy wiemy jest przeznaczone na cięższy trening, to wszystko zostaje w nogach i Kamil nie musiał mieć takiej świeżości. Mógł testować różne elementy skoku, od najazdu po lądowanie. Mógł odpuścić, skupić się np. na LGP. Mógł spróbować nowego kombinezonu, smarowania, czegokolwiek. A może po prostu forma każdego z chłopaków wahać się w obie strony. No cóż, odpowiedź prawdopodobnie znają tylko sami zawodnicy i ich trenerzy. Przecież nie odkryją wszystkich kart już latem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kamil powiedział w wywiadzie, że jego słabsze skoki w ten weekend to wynik cięższego treningu, który mieli ostatnio nasi skoczkowie. Maciek Kot i trener Kruczek również o tym wspomnieli. Podobno czeka ich jeszcze jeden taki cięższy trening w najbliższym czasie. Dlatego więc jestem spokojna o formę Kamila czy Maćka.
    Piękne jest to, że na naszym krajowym podwórku jest taka rywalizacja i tylu zawodników prezentuje wysoki poziom. Nie wiadomo, który z nich może wygrać danego dnia. Niektórzy mówią, że Kamil będąc mistrzem świata powinien być bezkonkurencyjny na mistrzostwach Polski, że Adam Małysz zawsze zdobywał w Polsce złoty medal. Ale czy pomyśleli o tym, że za czasów Adama nie było tak dobrych zawodników? Nie było tak wysokiego poziomu skoków i rywalizacji. Dlatego też nikt mu nie był w stanie zagrozić. Takie gadanie na Kamila, że nawet u siebie nie umie wygrać jest dla mnie po prostu śmieszne...

    Odliczam już dni do następnych zawodów i do początku nowego sezonu zimowego. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro tak mówili, to pewnie tak jest :D latem nie siedzę w temacie tak bardzo :) Ale tak jak wspomniałem - lato to czas na ciężki trening, to nie ulega wątpliwości. No i oczywiście nie krytykuję Kamila, a cieszę się, że mamy mocną kadrę :)

    OdpowiedzUsuń

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".