Napiszę szczerze… Bardzo
długo zbierałam się do napisania tego felietonu. Miał już się ukazać po
konkursach w Willingen ale uznałam, że nic nie wiemy o formie dwóch filarów
austriackich skoków narciarskich: Thomasie Morgensternie i Gregorze
Schlierenzauerze oraz o formie reprezentacji Norwegii, którzy w ogóle odpuścili
starty przed samymi igrzyskami. Następnie miałam w planach napisać ten tekst po
pierwszych treningach w Sochi… lecz wtedy pomyślałam, że treningi nie oddadzą
faktycznego stanu rzeczy, ponieważ skoczkowie często na nich eksperymentują,
skaczą w treningowym sprzęcie itp. Po
pierwszym konkursie w Sochi byliśmy w euforii bo Nasi skoczkowie wygraliby
„drużynówkę” pomimo słabszego skoku
Dawida Kubackiego! Ale zawody będą odbywać się na dużej skoczni a tam sytuacja
może się zmienić. I już praktycznie wszystko wiemy! Austria, Niemcy, Norwegia,
Japonia, Słowenia i Polska to będą zespoły, które powalczą dzisiaj o medale
olimpijskie! Patrząc obiektywnie na wszystkie serie treningowe i konkursy,
pozostałe drużyny nie mają szans
nawiązać walki z tą „wielką szóstką”. Oczywiście skoki narciarskie są
bardzo nieprzewidywalnym sportem i już nie raz w tym sezonie mieliśmy niespodziankę
ale jeżeli chodzi o rywalizację drużynową to nie przewiduję w tym konkursie
jakiegoś wielkiego przewrotu tabeli. Te wytypowane przeze mnie drużyny w tym i
poprzednich sezonach były najsilniejsze, rządzili i pokazywali, że w najważniejszych momentach
potrafią się zmobilizować.
Dobra przejdźmy do
konkretów czyli do przeglądu wojsk(kolejność przypadkowa).
Austria
Przed igrzyskami w
Sochi byli murowanymi kandydatami do zwycięstwa we wszystkich olimpijskich
konkursach. Ale rzeczywistość okazała się dla nich brutalna. Ten, który miał
sławić Austrię na tych igrzyskach okazał się być bez formy. Austriacy zrobili dookoła siebie
bardzo duży szum medialny, bowiem na jaw wyszły wewnętrzne konflikty w kadrze.
Osobiście uważam, że media nie są dobrym pomysłem na rozwiązywanie ich. Można
by rzec, że w jakimś stopniu sami siebie „wyautowali” z rywalizacji, bo media w
Austrii teraz grzebią w całej kadrze doszukując się nowych faktów co na pewno
im nie pomaga. Poza tym wyszła wielka afera ze szpiegowaniem innych zawodników…
Jak ktoś nie ma formy i myślał, że
jakimś cudownym trafem odzyska ją podczas wyjazdu na wakacje w trakcie sezonu i
przed najważniejszą imprezą to dla mnie jest osobą, która jest niespełna rozumu
i która mało wie o dyscyplinie, którą
uprawia i niestety chyba mało wiedzącą o sobie. Jak tylko dowiedziałam się o
tym wyjeździe od razu wiedziałam, że nic z tego nie będzie! Jak na razie się
nie pomyliłam. Napisze wam szczerze, że jestem fanką Gregora Schlierenzauera.
Można go nie lubić ale za to co zrobił w przeciągu swojej kariery należy go
szanować, bo zapisał się na kartach historii tej pięknej dyscypliny. Zawsze
starałam się nie zwracać większej uwagi na Jego zachowanie, ale po tym co
wyprawia na tych igrzyskach aż nie mogę się powstrzymać! Gregor! Zamiast
opowiadać bzdury weź się „chłopie” do roboty! Jeżeli byłby w formie to myślę,
że nie przeszkadzało by mu to, że nie ma z nim jego osobistego trenera. „Przebimbał”
cały sezon i okres przygotowawczy i teraz szuka „kozłów ofiarnych” swojej
porażki. Oczywiście do Pointnera można mieć wiele zastrzeżeń ale traktować
trenera jak… „śmiecia”, nie potrzebną osobę w zespole… To jest zwykły brak
szacunku dla drugiej osoby. Bo to Pointner jest szefem i póki nim jest to
Schlierie ma się go słuchać! Koniec kropka na temat tego Pana.
Thomas Morgenstern – Bohater tych igrzysk. To jest skoczek,
który pomimo tylu groźnych upadków na skoczni powraca do rywalizacji na
najwyższym poziomie, przełamuje strach i pokazuję jak walczyć ze swoimi
słabościami. Morgi dla mnie jesteś największym wygranym igrzysk, cokolwiek
zrobisz, jakąkolwiek decyzje podejmiesz – zawsze będziesz w Naszych sercach! Naprawdę
dużo po nim się nie spodziewałam, ale pokazał, że walczy i będzie mocnym
punktem drużyny, ponieważ on się nigdy nie poddaje.
Thomas Diethart – Po
TCS jego forma jakby trochę spadła ale i tak utrzymuję się na niezłym poziomie.
Myślę, że Thomas jest jednym z największych odkryć tego sezonu ale brakuje mu
jeszcze doświadczenia. W kolejnych latach może być bardzo groźny – może na naszych
oczach urodziła się przyszła nowa gwiazda austriackich skoków? Kto wie.
Michael Hayboeck –
Zadziwia mnie swoją naprawdę wysoką formą. W debiucie na igrzyskach olimpijskich
dwa razy zajął miejsce w pierwszej „10”. Myślę, że w tym przypadku też brakuję
mu doświadczenia. Skakał najlepiej w seriach treningowych ale nie wytrzymał
presji na zawodach. Jednak będzie najmocniejszym punktem w reprezentacji
Austrii.
Podsumowując, Austriacy
w konkursie drużynowym mogą się odrodzić. Ich zawsze trzeba stawiać w roli
faworytów, bo tyle sukcesów ile mają oni, nie ma żadna inna drużyna. Mają dosyć
stabilną i równą reprezentacją. Jednak
oczekiwania na medal w Austrii są bardzo duże. Do tej pory można mówić o
porażce Austriaków na igrzyskach. Czy wytrzymają presje?
Niemcy
Brak w składzie drużyny
Richarda Freitaga mnie nie zaskoczył. Ogólnie na tych igrzyskach skakał słabo i
również wydaje mi się, że Andreas Wank jest lepszą opcją. Marinus Kraus jest od
soboty rekordzistą tego obiektu i na pewno nie spuści z tonu przed dzisiejszym
konkursem. Andreas Wellinger -
niewątpliwie młody i utalentowany skoczek. Ale razem z Severinem Freundem są
chyba jednymi z największych przegranych tych igrzysk. Myślę, że Niemcy w tym
składzie mogą powalczyć o medal. Będą na pewno bardzo mocni i 100 razy bardziej
zmotywowani niż przed konkursami indywidualnymi.
Norwegia
Niektórzy pomijają
Norwegie w swoich sondażach czy typach na ten konkurs. Jednak to nie są
beniaminki w skokach. Ich trzeba zawsze brać pod uwagę. Mają w swoim składzie
brązowego medalistę Andersa Bardala, bardzo doświadczonego Andersa Jacobsena
oraz nieprzewidywalnych skoczków takich jak Fannemel czy Velta. Przypominam, że
w zeszłym sezonie wygrali puchar narodów. Myślę, że w dzisiejszym konkursie
motywacji do walki na pewno im nie zabraknie i będą walczyć o jak najwyższą
lokatę.
Japonia
I to dla mnie jest największa
niespodzianka tych igrzysk. Skaczą fenomenalnie, skaczą pięknie, skaczą daleko.
Murowani kandydaci do złota olimpijskiego. Noriaki Kasai jest dla mnie fenomenem! Czapki
z głów i WIELKI SZACUNEK! Ma 42 lata a
biję na głowę swoich młodszych kolegów. On jest po prostu nie zniszczalny! To
jest pasja i miłość do sportu, który uprawia! I jak tak sobie znowu posłucham
pewnego Pana o którym pisałam wcześniej, że w wieku 24 lat myśli o zakończeniu
kariery to aż mnie krew zalewa! Pozostali reprezentanci Japonii są jakby na
fali. Świetnie prezentują się w konkursach. Z całego serca życzę im tego
medalu. Naprawdę na niego zasługują!
Słowenia
Jeszcze przed igrzyskami
byli murowanymi kandydatami do złota olimpijskiego. Teraz jakby troszkę
spuścili z tonu. Robert Kranjec niestety ale doznał kontuzji kolana w czasie
treningu na skoczni normalnej. Jest on kluczowym zawodnikiem w reprezentacji
Słowenii. Z wiadomości, które do nas docierają wiemy, że Roberta boli to kolano
ale mimo wszystko skakał w konkursie indywidualnym. Nie poszło mu ale dzisiaj
zapewne odda najlepsze swoje skoki na jakie go stać. Słoweńcy mają też
dwukrotnego medalistę tegorocznych igrzysk – Petera Prevca oraz dwóch
nieprzewidywalnych – Tepesa i Damjana. Myślę, że mimo tych wszystkich problemów
Słoweńców musimy się z nimi liczyć. Oni pokazali nam nie raz, że w treningach
mogą skakać słabo a na konkurs niesamowicie się mobilizują i wygrywają
(Kliengenthal i Zakopane).
Polska
Ja od tygodnia nie mogę
się obudzić z jakiegoś pięknego snu dla Nas! Do pracy chodzę nie przytomna i
ani jednego słowa nie napisałam jeszcze w swojej pracy licencjackiej, a termin
oddania pierwszego rozdziału mija w niedziele… Nie przejmuję się niczym. W
ostatnim tygodniu dla mnie liczą się tylko skoki. Mamy podwójnego Mistrza
Olimpijskiego! Kamilowi nic nie przeszkodziło! Ani wiatr, ani rywale, ani
bolący po upadku na treningu łokieć! 42 lata czekaliśmy na drugi złoty medal w
skokach… I to czekanie się opłaciło bo Kamil wywalczył aż dwa złote medale dla
Polski! Gratulacje Mistrzu! Wielki trener Hannu Lepistoe powiedział pięknie w
wywiadzie dla Eurosportu, że Kamil poprowadzi naszą drużynę do złota
Olimpijskiego. Byłoby pięknie, chyba byśmy oszaleli ze szczęścia! Jedni
napiszą, że to może przesada, drudzy, że to na pewno nie możliwe, a trzeci, że
to marzenie… Marzenia są po to aby je realizować. Więc dlaczego nie teraz?
Maciek Kot startuje w
pierwszej grupie. On już powinien dać sygnał do ataku dla Naszych Orłów! Maciej
świetnie sobie radzi na tej olimpiadzie. Gdyby nie najgorsze warunki dwa razy w
konkursie indywidualnym na dużej skoczni byłby na pewno w pierwszej „10”. Mimo
wszystko uważam debiut Maćka na igrzyskach za bardzo udany. A dzisiaj musi
zrobić swoje i skoczyć tak jak potrafi, bez kalkulowania. Stać go na bardzo
dużo.
Piotr Żyła na tych
zawodach to dla mnie zagadka… chyba nie do rozwiązania. Piotrek podobno na zgrupowaniu
przed olimpiadą skakał lepiej od Naszego Mistrza Kamila Stocha. Gdzie ta forma
uciekła? Co się Piotrze stało? Mam nadzieję, że dzisiaj pokażesz wszystkim, że
to było chwilowe załamanie formy, że uwierzysz w siebie i nie będziesz myślał o
presji, którą na pewno czujesz. W końcu: „Garbik, fajeczka i poleciało” musi
wyjść.
Dla Janka Ziobry debiut
na igrzyskach jest bardzo udany. Skacze równo i powtarzalnie. Jest mocnym
punktem drużyny i na pewno bardzo potrzebnym. Dwa dobre skoki Janka powinny dać
nam a przede wszystkim Kamilowi dobrą pozycję wyjściową.
Kamil Stoch… Co mogę
napisać o tym Wielkim Mistrzu? Stylista to pierwsze co od razu nasuwa mi się na
myśl. Kamil nie przez przypadek dostaje noty po 20 pkt. On w locie jest jak
posąg. Jego skoki są określane mianem idealnych. Na pewno będą pokazywane
młodym skoczkom nie tylko z Polski. Kamil ma najlepszy styl obecnie na świecie!
I dzisiaj liczę na wspaniałe skoki Kamila, że znowu pokaże swoją klasę Mistrza.
Podsumowując mamy
wspaniałą drużynę! Stać ich na wiele! Dzisiaj od 18:15 trzymamy kciuki za całą
Naszą czwórkę! Mogłabym w tym miejscu przedstawić jeszcze statystyki z zawodów
rozgrywanych w Sochi ale pomyślałam, że byłoby to bez sensu, ponieważ dzisiaj
mamy kompletnie inne zawody i wszystko może się w nich stać. Trzy miejsca na
podium, a drużyn, które liczą się w rywalizacji jest sześć… ktoś wygra… ktoś
przegra… będą łzy szczęścia, radości ale też smutku… Jedno jest pewne: emocje
sięgną zenitu! DO BOJU CHŁOPAKI!!!
źródło: sport.tvp.pl
Agnieszka Białek