sobota, 1 lutego 2014

Polska Misja Medyczna "Soczi 2014"

Już niebawem, w dniach 7-23 lutego 2014 roku, czeka nas największa zimowa impreza sportowa, czyli 22. edycja Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Reprezentacja Polski rusza do Soczi z dużymi nadziejami na medale. Jednak aby było to możliwe, ważna jest odpowiednia opieka medyczna nad naszymi zawodnikami zarówno przed, jak i podczas całych igrzysk. Na temat polskiej Misji Medycznej ,,Soczi 2014’’ rozmawiamy z doktorem Stanisławem Szymanikiem, który po raz kolejny znalazł się w składzie Komisji Medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl).  
Oto fragmenty wywiadu z doktorem Stanisławem Szymanikiem.

Jaką funkcję pełni Komisja Medyczna PKOl?
- Głównym zadaniem polskiej misji medycznej w Soczi jest monitorowanie stanu zdrowia naszych reprezentantów. Z racji tego, że wszystkich zawodników, którymi się opiekujemy bardzo dobrze znamy i oni znają również nas, mamy poniekąd ułatwione zadanie. W większości przypadków są to nie tylko nasi pacjenci ale także przyjaciele, którzy bez problemu sami potrafią nas zlokalizować. Zawodnicy znają na tyle dobrze swoje organizmy,  że szybko zgłaszają niepokojące ich objawy, abyśmy mogli odpowiednio wcześnie zareagować.
Na co zwracają Państwo szczególną uwagę jeśli chodzi o zdrowie oraz kondycję polskiej reprezentacji zarówno przed, jak i podczas tak dużej imprezy sportowej, jaką są igrzyska olimpijskie? 
- Priorytetem jest dla nas zdrowie naszych zawodników. W razie pojawienia się jakichkolwiek symptomów chorobowych ważna jest odpowiednia oraz szybka profilaktyka. Najistotniejszym jednak wyzwaniem, które wiąże się z tego typu wydarzeniami sportowymi, jest leczenie bieżących kontuzji, zarówno tych lekkich za pomocą fizjoterapii, jak i poważnych – poprzez zabiegi operacyjne oraz rehabilitację. Prowadzimy również projekt antydopingowy, którego celem jest wypracowanie jak najbardziej efektywnych procedur kontroli sportowców, w tym regularnych badań oraz odpowiedniego doboru leków. Niezbędne jest także odpowiednie zabezpieczenie psychologiczne oraz współpraca z innymi specjalistami, np. sztabem szkoleniowym.
Jak wygląda zabezpieczenie medyczne w wiosce olimpijskiej dla naszych zawodników?
- Są tam wszystkie niezbędne urządzenia na najwyższym światowym poziomie, jak np. RTG czy sprzęt do USG. Ponadto całość dopełnia zespół profesjonalistów z całego świata. Oczywiście musimy również zabrać z Polski różnorodną aparaturę, aby pewne rzeczy mieć pod ręką. Przede wszystkim sprzęt do fizykoterapii, ponieważ używamy go do terapii na bieżąco, urządzenia laryngologiczne, do przepłukiwania zatok, sprzęt chirurgiczny, materiały opatrunkowe oraz do zabezpieczenia ortopedycznego.
Jako członek Komisji Medycznej PKOl, jak ocenia Pan szanse medalowe polskich zawodników podczas tegorocznych zimowych igrzysk olimpijskich?
- Nasza ekipa jest dobrze przygotowana. Wszyscy zawodnicy są w optymalnej formie zdrowotnej bez przewlekłych kontuzji. Nigdy przedtem nasza reprezentacja nie była tak mocna i nigdy wcześniej nie mogliśmy realnie myśleć o tylu medalach.
Na ile medali zdobytych przez Polaków Pan liczy?
- Zgodnie z typowaniem szefa misji olimpijskiej, Apoloniusza Tajnera, liczę na sporą liczbę medali. Nie obstawiam jednak żadnych konkretnych nazwisk, zwłaszcza że niejednokrotnie podczas Olimpiady Zimowej faworyci zawodzili, a zawody wygrywali sportowcy, o których wcześniej nikt zbyt wiele nie słyszał. Nie ukrywam, że liczę na wiele niespodzianek w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zachęcam Państwa do kibicowania naszym zawodnikom – zasługują na to niezależnie od tego z jakim wynikiem medalowym zakończą olimpiadę.

Autor wywiadu: Żenia Karona / Scanmed Multimedis S.A.
źródło: Alicja Kosman / PZN

Anna Felska 

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".