poniedziałek, 6 stycznia 2014

Dziwny Turniej Czterech Skoczni za nami!

Nie umiem określić tego innym słowem. 62. Turniej Czterech Skoczni był jednym z najmniej emocjonujących w historii mojego oglądania tej dyscypliny. Zdecydowanie więcej emocji dostarczył mi tur w ubiegłym roku. Ktoś może pomyśleć, że mam na myśli swoją wiarę w walkę o podium Kamila Stocha. Nie... ten brak napięcia nie do końca wiązał się z Polakami. Chociaż także. Rok temu dwóch skoczków stoczyło wspaniały bój o końcowy tryumf. Jacobsen kontra Schlierenzauer - pojedynek, który zelektryzował cały narciarski świat. W ubiegłym sezonie jakoś mniej wpływały na to wszystko warunki. Byłem pozbawiony emocji tym razem. Pojawił się ktoś młody i zgarnął wszystko. To fajne, ale dlaczego znowu Austriak?
Źródło: fakt.pl
Hegemonia skoczków Alexa Pointnera w tym prestiżowym turnieju trwa niezmiennie od 2009 roku. Wówczas wspaniałą passę rozpoczął doświadczony Wolfgang Loitzl. Kolejno wygrywali Andreas Kofler, Thomas Morgenstern i dwukrotnie Gregor Schlierenzauer. Diethart to jedna z największych niespodzianek ostatnich lat. Przepiękna historia chłopca, dla którego rodzice brali kredyty, aby mógł spełnić swoje marzenia. Dziś odpłacił się swoim najbliższym sukcesem o jakim pomarzyć może nawet czterokrotny Mistrz Olimpijski - Simon Ammann. Przegrał! Jeśli to ostatni sezon w karierze Szwajcara to mamy już pewność, że nie powtórzy wyczynu Nykaenena i nie zgarnie wszystkich najważniejszych laurów w skokach narciarskich. Ale powiem szczerze, że dzisiaj byłem pierwszy raz za tym, aby wygrał Austriak. Wiem bowiem, że Ammann goni Kamila w "generalce" PŚ. Poza tym doszło dziś do skandalu. Nie owijajmy w bawełnę. Sędziowie strzelili dzisiaj gafę, jakiej dawno nie widzieliśmy. Simi pierwszy skok prawie podarł a dostał noty po 18 - 18,5 punktu! To jest jakaś kpina! Kto pozwala takim ludziom decydować o losach naszych bohaterów. To nie jest sprawa obok której można przejść obojętnie. Tym bardziej, że w drugiej serii Ammann też lekko przysiadł a dostał noty nawet 19-sto punktowe. Ktoś mi powie, że "sędziowie w skokach nie mają łatwo"? Może czas dać szansę na sędziowanie młodym zgodnie ze statutem FIS. Może pora wysłać tych panów na badania wzroku? Koszmar! Takie rzeczy nie powinny dziać się na zawodach najwyższej rangi. Porażka Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Klęska!
Źródło: winterszus.pl
Potrzeba spokojnego treningu. Tak określę postawę skoczków polskich w Turnieju Czterech Skoczni. Nie wysuwam daleko idących wniosków, bo w sezonie olimpijskim to nie ma żadnego sensu. Jestem na pewno lekko zawiedziony, ale nie przekreślam ich szans na dalsze sukcesy. Chłopcy już udowodnili na co ich stać, więc czas na śrubowanie swojej formy. Najmniej przejmuje się tym, że Kamil nieco odstaje odległościami od czołówki. Mistrz Świata z pewnością wie co robi i już podczas konkursów w Polsce powinno być dobrze. Warto przecież wspomnieć, że Stoch w ostatnich trzech latach aż trzykrotnie stawał na podium w indywidualnych konkursach w Zakopanem. Teraz zainteresowanie wzrosło na niemal maksymalny poziom. Bilety sprzedają się jak świeże bułeczki i nie wszędzie są już dostępne. Liczymy, że spokojny trening i odpoczynek dodadzą wiatru w żagle. Po co mówić o nieco słabszym występie podczas turnieju. To jest już historia. Przed nami najważniejsze wydarzenia sezonu. Ciężko będzie obronić koszulkę lidera podczas lotów, ale może Stoch znowu nas zaskoczy? Marzy mi się wielki powrót całej kadry. To wszystko jest możliwe. Musimy wciąż wierzyć i nie załamywać się, bo jak śpiewał Krzysztof Cugowski "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"!. Tego się trzymajmy!

10 komentarze:

  1. Takie "niedowidzenie" sędziów, to już nie pierwszy raz w tym sezonie. I zaskakująco często dotyczy właśnie Ammana...
    Za chwilę zaczną się numery jak w łyżwiarstwie figurowym

    OdpowiedzUsuń
  2. Również jestem zdania, że Polakom przydałby się spokojny trening aby podnieść swoją formę. Co do turnieju uważam, że byl lepszy niż w zeszłym roku, ponieważ była większa ilość kandydatów to zwyciężenia w tym turnieju. Oczywiście denerwujący jest fakt oceniania sędziów, w skrócie masakra... Czuję niedosyt bo Janek, Piotrek i Maciek mogliby zakwalifikować się chociaż w 2 dziesiątce, no i niedosyt co do drugiego skoku Kamila choć tragedii nie ma. Wierzę, że do igrzysk nasi pokażą klasę bo pokazali już swój potencjał który teraz nieco przygasł. Dlatego wydaje mi się że powinno się opuścić 1 konkurs aby potrenować w spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  3. Generalnie... to ja się nie cieszę, że wygrał znowu jakiś Austriak z wystającymi zębami... ja tam bym chciała, że Simon w końcu TCS wygrał... i trudno, żeby Stocha dogonił-Kamil jakoś by sobie poradził w dalszej części sezonu i koszulki by już później nie oddał (zresztą też mógł lepiej skakać, a nie liczyć na to, że ktoś coś skopsa...-zresztą jak to zwykle w Polsce bywa...) a teraz Ammann wnerwiony i znowu zgarnie 2 złote medale na Olimpiadzie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ups z rozpędu napisałam zamiast że Stocha by dogonił to żeby itd... przepraszam mój błąd :)

      Usuń
  4. Halo, halo... chyba się ktoś tu delikatnie zagalopował. Kamil nie liczy na to, żeby komuś nie poszło. To jest nasze kibicowskie myślenie. Sam mówi, że nie skupia się na walce o miejsca, punkty czy na utrzymaniu koszulki lidera. On chce skakać swoje skoki i tyle. Nie mów, ze on liczy na czyjeś kopsnięcie xD Nie sugerujesz chyba, że brakuje mu woli walki? To już akurat przesada z Twojej strony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie, Pani wyżej chyba się trochę rozpędziła. Ja zawsze wolę patrzeć jak Polak wygrywa w równej walce a nie jak innemu nie wyjdzie czy nie daj Boże się przewróci. Ma być równa walka. Wtedy sukces cieszy tym bardziej! Kamil jak najbardziej skupia się na swojej pracy i wolę walki ma zawsze, za wszelką cenę dąży do długich i perfekcyjnych skoków, które sprawiają najwięcej radości. Zmieniając temat..Czy Pan redaktor wybiera się na polskie konkursy do Zakopanego??? bo nie mogę się już doczekać artykułu pełnego jak przypuszczam pozytywnych emocji:D pełnego wspaniałych doznań który przekaże nam wspaniałą zakopiańską atmosferę. Pozdrawiam:) K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wybieram się! I planuje szeroki wachlarz ukazania tego wyjątkowego czasu. Cieszę się, że wciąż Pani nas odwiedza!

      Usuń
  6. Nie zawsze pamietam żeby się podpisać ale odwiedzam po każdym konkursie ;) Dla mnie niestety nie będzie dane ponownie uczestniczyć w tych wspaniałych wydarzeniach( studia i nawał egzaminów;/) Mam nadzieję że odrobię to latem w Wiśle. Czekam na dużo pozytywnych słów na występach naszych skoczków. K.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się, TCS w tym roku prawie dorównał w dziwności Tour de Ski. A co do Ammanna, to moim zdaniem ten człowiek nie potrafi skakać i jest okropnie irytujący za sprawą całej swej osoby. Żaden inny skoczek nie wywołuje we mnie takiej agresji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba ktoś wyżej się trochę zagalopował.
    Ammann to wybitny i niezwykle doświadczony zawodnik. Ma praktycznie wszystkie trofea jakie można zdobyć w tej dyscyplinie. Jak możesz twierdzić że nie potrafi skakać?
    Ja osobiście bardzo cenię sobie tego skoczka, nawet wybaczam mu to że sprzątnał naszemu Adamowi olimpijskie złota. Rzeczywiście jego lądowanie nigdy nie było perfekcyjne, czasem nie jest dobre.. Ale on raczej nie ma nic wspólnego z tym, że sędziowie zawyżają mu noty. Ammann to także bardzo ciepły i życzliwy człowiek. Miałam okazję zamienić z nim kilka słów podczas nieodbytych kwalifikacji w Zakopanem. Nie rozumiem też jak człowiek którego nie znasz wywołuje w Tobie agresję? Możesz nie darzyć go sympatią z pewnych względów.. Ok. Ja osobiście poza Kamilem to jemu kibicowałam w T4S gdyż to Simiemu najbardziej należał się triumf w całym turnieju
    K.

    OdpowiedzUsuń

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".