wtorek, 28 stycznia 2014

Gregor Schlierenzauer w Dubaju: Jestem gotowy na misję Sochi!

Źródło: gregorschlierenzauer.at

Gregor Schlierenzauer, który podobnie jak większość skoczków z czołówki Pucharu Świata odpuścił starty w Sapporo, znalazł ciekawy sposób na przygotowanie się do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sochi. Austriak postanowił oderwać się choć na chwilę od zamieszania wokół startów olimpijskich i wyruszył w podróż do Dubaju. - Głowa jest w tym momencie na pierwszym planie. - napisał na swoim blogu dwukrotny brązowy medalista Igrzysk w Vancouver. Skoczek zauważa, że taki psychiczny odpoczynek w domu nie byłby możliwy.

- Jestem gotowy na misję Sochi i cieszę się, że rozpoczęło się finałowe odliczanie do Igrzysk. - napisał Gregor z w pełni naładowanymi akumulatorami. Schlierenzauer napisał, że z wakacji powraca do kraju w środę. Spokojny trening na skoczni, a 4. lutego wyrusza do Sochi. 
Wypoczęty Gregor, to waszym zdaniem głównym faworyt do złota w Sochi?

Mateusz Król

Źródło: (treść i foto) gregorschlierenzauer.at

1 komentarze:

  1. Fizycznie myślę że jest przygotowany bardzo dobrze. Spokojny trening przed igrzyskami, chłodna głowa i w Sochi będzie jednym z kilku faworytów do złota. Pewności siebie mu nigdy nie brakowało, wielka presja na nim też nie ciąży. Tegoroczny PŚ jest bardzo wyrównany, jest tylu zwycięzców konkursów. Na igrzyskach wszystko jest realne, a to przecież normalny choć bardzo prestiżowy konkurs, oddanie dwóch najlepszych skoków w danej chwili i warunkach-tak jak zawsze. Uważam, że kto stanie na podium w Willingen będzie się liczył w walce o medale. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".