sobota, 24 sierpnia 2013

Hakuba zdobyta!

Japońskie konkursy w Hakubie już za nami. Tym razem nasz kraj reprezentowali zawodnicy z kadry młodzieżowej i juniorskiej. Konkursy te odbywały się w słabszej obsadzie, ponieważ do Japonii nie polecieli najlepsi zawodnicy tego lata. Zabrakło oczywiście naszej kadry A ale również pierwszej kadry niemieckiej. W ogóle nie pojawili się Austriacy, Norwegowie czy Finowie. Jedynie Szwajcarzy, Słoweńcy (bez Petera Prevca) i oczywiście Japończycy stawili się w najmocniejszym składzie. Ale czy to umniejsza sukcesom jakie odnieśli przez te dwa dni nasi reprezentanci? 



Uważam, że nie. Można spokojnie powiedzieć, że nasz kraj wyróżniał się podczas tych konkursów. 5 zawodników w czołowej dziesiątce to naprawdę duży sukces i powód do dumy. Nie wspominając już nawet o zwycięstwie Bieguna. Choć w drugim konkursie nie mieliśmy już tylu zawodników w czołówce to cała nasza siódemka zawodników zapunktowała i to się liczy. Szczerzę mówiąc nie spodziewałam się tak dobrych wyników Olka, Klimka czy Bartka. Liczyłam jednak na to, że Biegun i Ziobro zakręcą się koło podium. Tak też się stało.

Krzysiek Biegun to naprawdę zdolny chłopak. Zwycięstwo, które odniósł niewątpliwe mu się należało. Wygrać z 4-krotnym mistrzem olimpijskim Simonem Ammanem to już jest wyczyn. Jego skoki oczywiście na pewno nie są jeszcze idealne ale mnie urzekają. Z przyjemnością patrzy się na jego sylwetkę w locie. Oglądając jego skoki wydaję mi się jakby odbijał się z progu z wielką łatwością. Swój piękny styl pokazał już w zeszłym sezonie, debiutując w Pucharze Świata na mamucie w Oberstdorfie. Najważniejsze jest to, że Krzysiek trzyma poziom od początku letniego sezonu. Chociaż dzisiaj nie stanął na podium to miejsce w pierwszej szóstce jest bardzo dobrym wynikiem. Chciałabym aby utrzymał taką formę do zimy. Patrząc na Krzyśka jestem spokojna o przyszłość naszych skoków. Mam nadzieję, że dzięki niemu w przyszłości przeżyjemy jeszcze wiele piękny chwil i emocji. Nie możemy zmarnować takiego talentu. 


Bardzo chciałam, aby Janek stanął na podium w którymś z tych konkursów, bo od dłuższego czasu prezentował wysoką dyspozycję. Tak też się stało. Przegrał ze zwycięzcami 0,1 pkt i spokojnie mogę stwierdzić, że miał pecha. W drugiej serii oddał naprawdę kapitalny skok i gdyby odrobinę wyższe noty albo większa rekompensata za wiatr mielibyśmy trzeci konkurs z rzędu, w którym triumfuje Polak. Przypomniało mi to sytuację, kiedy Kamil Stoch przegrał w Engelbergu z Andreasem Koflerem. Wtedy też byłam pewna, że to Polak odniesie zwycięstwo. Szkoda, ale widocznie historia lubi się powtarzać. Zarówno Janek jak i Krzysiek to zawodnicy, którzy mają potencjał i jeśli tylko będą prezentować dobrą formę zimą powinni dostawać szansę w Pucharze Świata.


Myślę, że pozytywnie można też ocenić Klemensa Murańkę. Nie spodziewałam się po nim tak dobry skoków. Olek i Bartek również zaliczyli dobre występy. Ich forma jeszcze nie jest stabilna, co widać po skokach w drugich seriach, w których prezentowali się już gorzej. Chłopaki wykonują naprawdę dobrą pracę na treningach i to przynosi efekty, bo jak można było zauważyć nasi młodzi zawodnicy pokonywali zawodników z czołówki Pucharu Świata.

W Hakubie mogliśmy oglądać rutynowanych japońskich zawodników takich jak Takanobu Okabe czy Kazuyoshi Funaki. Jednak to Noriaki Kasai, 41- letni skoczek dostarczył kibicom z Japonii wiele radości wygrywając drugi konkurs. Jestem pełna podziwu dla tego weterana skoków, bo przez tyle lat prezentuje nienaganny styl i utrzymuję się w czołówce. To klasa sama w sobie. Kasai musiał jednak podzielić się wygraną z wracającym do formy Jarnejem Damjanem, który również już do najmłodszych skoczków nie należy. 


Po konkursach w kraju kwitnącej wiśni klasyfikacja generalna Letniego Grand Prix wygląda bardzo ciekawie. Dzięki świetnym występom Krzysztofa Bieguna i Janka Ziobry w pierwszej dziesiątce plasuje się już czterech Polaków! Odpowiednio na 2, 3, 4 i 10 miejscu znajdują się Kamil Stoch, Maciej Kot, Krzysztof Biegun i Janek Ziobro. Chciałabym też zauważyć, że Niemców jest w tejże dziesiątce już tylko trzech. Odrobiliśmy także sporo punktów w klasyfikacji drużynowej do Niemców a tym samym znacznie umocniliśmy się na drugiej pozycji.

Czy możemy być zadowoleni z postawy naszych młodych skoczków? Oczywiście! Polska udowodniła jakie mamy silne i utalentowane zaplecze młodych zawodników. Nie jeden kraj może nam tego pozazdrościć. Po raz kolejny dominowaliśmy w konkursach i to pod nieobecność naszych najlepszych skoczków. Ze spokojem patrzę w przyszłość bo mając takich zawodników przez najbliższe lata Polska będzie utrzymywać się w czołówce. Po tych dwóch dniach mogę powiedzieć tylko jedno: BRAWO!

3 komentarze:

  1. No wyniki jakich można nam pozazdrościć. Wellinger na przodzie, ale za nim cała armia Polaków. Hakuba szczęśliwa! Świetny wpis Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam wczoraj na jednej ze sportowych stron tytuł artykułu że zwyciężył Krzysiek i nasi reprezentanci pokazali na co ich stać gdy nie ma kadry A . Otwierając artykuł myślałam że na pewno wszyscy zdobyli punkty i pewnie 2 w pierwszej dziesiątce. Czytam i nie dowierzam!! 5 Polaków w czołowej dziesiątce konkursu!! To coś co pokazuje że nie mamy 4-5 skoczków do konkursu, ale że o te miejsca bije się kilkanaście osób. To wspaniale pokazuje miejsce Polski wśród skoków na całym świecie, ukazuje że skoki to nasz sport narodowy (choć raczej do kibicowania). Mam nadzieje, że to nie jest tylko letni przebłysk, ale że forma naszych juniorów i młodzieży będzie teraz jedynie rosła w górę nie tylko na najbliższą zimę ale następne lata. Trzymam kciuki

    P.S. Dzięki za ten blog. Jest Świetny. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kadra młodzieżowa godnie reprezentowała Polskę w Japonii i mam nadzieję, że chłopcy jeszcze kilkoma startami udowodnią, że śmiało można na nich stawiać w PŚ - jeśli nie na stałe, to choćby jako zmienników dla będących akurat w słabszej formie Miętusa czy Kubackiego. Tego mi w zeszłym (a i tak bardzo udanym) zeszłym sezonie brakowało!

    OdpowiedzUsuń

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".