niedziela, 24 marca 2013

Sezon na medal!

To jest niesamowite, jak czas potrafi zmienić nasze nastroje. Kiedy rozpoczynał się ten sezon właściwie zastanawiałem się, co jest grane. Kamil przed rozpoczęciem zmagań powiedział, że w prawdzie nic nie może obiecać, ale czuje się bardzo mocny. Lillehammer pokazało zupełnie coś innego. W Kuusamo była właściwie jeszcze gorzej! Wierzyłem wówczas mocno, że to tylko taka chwila załamania, która zdarza się każdemu z nas, przecież to nie tylko chodzi o sport. Jeden weekend bez startów wystarczył, aby Stoch dołączył do czołówki. Na podsumowania sezonu jeszcze przyjdzie czas, ale już dziś pragnę podkreślić, jak wielkie rzeczy osiągnęła cała nasza drużyna!

fot. archiwum własne

Za nim jednak o Polakach, to chcę wam obwieścić wielką wiadomość (pewnie już o tym wiecie). AUSTRIA ZOSTAŁA ZDETRONIZOWANA! Coś, co właściwie było nie do zrealizowania, tym bardziej po kontuzji Andersa Jacobsena, stało się faktem. Po 9 latach absolutnej dominacji Austriacy przegrali z Norwegami w Pucharze Narodów o 6 punktów! Niesamowity wyczyn dla skoczków z kraju wikingów. Dokonali tego w dzisiejszym konkursie, właściwie dzięki Rune Velcie, który zajął dzisiaj 2. miejsce. Zważywszy na to, że nie gościliśmy ani jednego Austriaka w pierwszej dziesiątce... mamy właśnie swego rodzaju sensacje. Muszę jednak przyznać, że moim  zdaniem sprawy nabrały odpowiedniego kierunku. Austriacy nie wygrali w tym sezonie ani jednego konkursu drużynowego, co już wskazuje na ogromny zawód! Zdobyli złoto na Mistrzostwach Świata, ale w całym sezonie byli po prostu słabsi. Zabrakło im pewnych punktów ze strony Thomasa Morgensterna i Andreas Koflera. Czy pomyśleliście w ubiegłym sezonie, że Polacy będą w stanie wygrać w którymś z konkursów teamów z podopiecznymi Alexandra Pointnera?
fot. archiwum własne

My, z każdym krokiem w głąb nowego sezonu, przecieraliśmy oczy ze zdumienia! Łukasz Kruczek dokonał przecież rzeczy, jakich nikt, nigdy w historii polskich skoków nie dokonał. Stworzył drużynę, w której regularnie punktuje czterech skoczków, a bardzo często dwóch znajduje się w pierwszej dziesiątce. Nagle okazało się, że możemy bez żadnych kompleksów startować w konkursach drużynowych. A także obalono stwierdzenie, że Polacy spisują się świetnie tylko na swoich skoczniach. Nikt dziś nie powie, że skaczą tylko w lecie. Kto dziś ośmieli się powiedzieć, że nie mamy drużyny i wielkiego skoczka? Na początku sezonu wiele osób wieszało psy na Kruczku, każąc wręcz go zwolnić. Moim zdaniem z takimi decyzjami trzeba być ostrożnym. Dzięki szansie dla naszego trenera mamy przecież brązową drużynę Mistrzostw Świata! Po raz pierwszy w historii! Dalej idąc... mamy MISTRZA ŚWIATA KAMILA STOCHA! Trzeciego zawodnika Pucharu Świata, dwóch w piętnastce, trzech w dwudziestce. Lider naszej kadry zdecydowanie utwierdził mnie w przekonaniu, że warto w niego wierzyć. Konsekwentnie realizuje swoje założenie sprzed sezonu. Dalej idąc... z roku na rok jest coraz lepiej. Wiecie, co mogłoby to oznaczać?! W przyszłym roku Puchar Świata i tak upragniony złoty medal Igrzysk Olimpijskich? To się bardzo łatwo mówi, ale jestem pewny, iż naszego skoczka stać na to. Poza tym dziś wiemy już, że nie tylko Kamila stać na najwyższe cele. Piotr Żyła to zdecydowane pozytywne zaskoczenie sezonu. Oglądalność skoków momentalnie wzrosła dzięki naszemu Mistrzowi i zresztą całej naszej kadrze. Znów więcej o tym sporcie się mówi i myślę, że Stoch może pokusić się w przyszłym roku o najwyższe laury w plebiscycie Przeglądu Sportowego.
fot. berktuschi.com

Na dziś... żegnaj sezonie, żegnajcie skoki. Nie wiem, jak wytrzymam te okropne ciepłe dni : ). W środę są jeszcze Mistrzostwa Polski, a trzeba przyznać, że będą emocjonujące, jak chyba nigdy. Czy Stoch obroni tytuł? Na razie nie wiem, co planuje na dłuższy okres bez sportów zimowych na tym blogu. Chcę przez najbliższe tygodnie podsumowywać sezon w wykonaniu różnych zawodników, sprawdzać i opisywać statystyki oraz wspominać o ciekawostkach. Pragnę Wam wszystkim podziękować, bo właściwie przy tym sezonie zacząłem też spełniać swoje marzenie i pisać o tym, co kocham. To, że ktoś w ogóle chciał to czytać, to już pozytywne zaskoczenie. A, co jeśli przyznam, że liczba odwiedzin do tej pory doprowadza mnie do szoku? Blog ma na dobrą sprawę 3 miesiące, a odwiedzano go już ponad 6500 tysiąca razy! Moim zdaniem to kolejny dowód na to, że spora część osób interesuje się sportami zimowymi! Przecież nie pisaliśmy tutaj tylko o skokach. Oprócz tego głównego tematu wspominaliśmy też sporo o Justynie Kowalczyk, która odebrała dzisiaj Puchar Świata. Czasami wspomnieliśmy o biathlonistkach, które ten sezon mogą uznać za ogromnie udany. Dziękuję więc wszystkim sportowcom, przede wszystkim Kamilowi Stochowi, za to, że właściwie stał się pewnym natchnieniem tutaj. Przecież moje wpisy były bardzo subiektywne, ale takie zapowiadałem. Poświęcałem mu najwięcej uwagi, ale moim zdaniem na to zasłużył. Justynie Kowalczyk, bez której biegi narciarskie byłby bardzo nudne. Piotrkowi Żyle, który sprawił, że skoki zaczęto traktować także z przymrużeniem oka. Wszystkim kadrom, trenerom, partnerom bloga, Fan Klubowi Kamila Stocha i także mojej współautorce! JEDNO WIELKIE DZIĘKI!
Zapraszam wciąż do odwiedzania bloga! Wcale się nie żegnam, chociaż może tak to wygląda. Sezon dobiegł do końca, ale przecież latem też można pisać o zimie! Niechże już przyjdzie ta wiosna, a później i lato. Znowu jakaś dawka skoków... ależ się rozpisałem. To chyba najlepszy dowód, że nie mogę się rozstać z tą zimą.
fot. berktuschi.com
Se deg der!


2 komentarze:

  1. Wspaniały felieton, miło się go czytało, dzięki wielkie, czekam na te statystyki,o których pisałeś i kolejne felietony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byliśmy świadkami naprawdę cudownego sezonu i aż łza się w oku kręci że to koniec, przed nami tylko MP na które się wybieram i mam nadzieję że czas do LGP szybko zleci i znów będziemy oglądać równie emocjonujące konkursy jak te tegoroczne :)
    Świetny wpis, czekam z niecierpliwością na dalsze.
    Pozdrawiam ;)
    Aneta

    OdpowiedzUsuń

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".