wtorek, 1 kwietnia 2014

Olimpijczycy gościli w Warszawie (relacja)

Dwukrotny mistrz olimpijski – Kamil Stoch oraz Jan Ziobro i Dawid Kubacki byli gośćmi „Niezwykłego spotkania ze sportowcami” organizowanego przez firmę 4F w minioną sobotę.
Warszawskie „Złote Tarasy” wypełniły się tłumem ludzi jeszcze na długo przed rozpoczęciem całego wydarzenia, które zaplanowano na godzinę 13.00. Zarówno pora, dzień jak i miejsce sprawiły, że cieszyło się ono w dużej mierze zainteresowaniem młodszej części kibiców skoków narciarskich. Spotkanie rozpoczęło się rozmową z olimpijczykami. Padły więc różne pytania – od tych związanych bezpośrednio z uprawianą dyscypliną, aż po bardziej prywatne, dotyczące indywidualnych zainteresowań reprezentantów Polski. Nie zapomniano o kibicach, którzy tego popołudnia również mieli możliwość, aby skierować swoje pytanie bezpośrednio do któregoś z zawodników. Wszyscy trzej odpowiadali na nie bardzo cierpliwie, profesjonalnie i często z dużą dawką poczucia humoru. I tak oto od Dawida Kubackiego, na przykład, dowiedzieliśmy się, że w Zakopanem trenował zawodnik z Warszawy (to nie żart!), osiągający już odległości przekraczające punkt konstrukcyjny Wielkiej Krokwi. Kamil Stoch stwierdził, że skoczkowie nie lubią, gdy pyta się ich, co czują podczas lotu, a zwycięzca zawodów w Engelbergu opowiadał, że jeszcze na początku tego sezonu zastanawiał się nad końcem swojej kariery! Swoją drogą, o koniec kariery pytano także mistrza olimpijskiego. W wieku 26 lat… Dziwne, nie?
W drugiej części olimpijski tercet opowiedział o swoich metodach treningowych. W tym celu zaprosił do siebie kilku młodych fanów, którzy mogli przekonać się, jak wygląda np. ćwiczenie doskonalące sylwetkę najazdową, czy też zachowanie równowagi. Znajdując się na specjalnie przygotowanej do tego platformie ustawionej na kawałku drewnianego pnia musieli się na niej utrzymać. Dawid Kubacki szczegółowo zaś wyjaśniał każdą fazę treningu.
Trzeba podkreślić, że sobotnie spotkanie było też doskonałą okazją do dalszej zbiórki pieniędzy dla Szymona Olka – 12-letniego skoczka narciarskiego, który w lutym miał groźny upadek na skoczni w Zakopanem, o czym przypomniał Kamil Stoch. Zdobywca Kryształowej Kuli zaprosił wszystkich do tej akcji. Wśród licznie zgromadzonych fanów kwestowała m.in. Ewa Bilan-Stoch, żona najlepszego skoczka minionego sezonu, również obecna podczas sobotniego spotkania. Ponadto każdy mógł zdobyć kartki z autografami polskich reprezentantów.

Jednak najbardziej wyczekiwaną chwilą dla zgromadzonych fanów był czas przeznaczony na zdjęcia ze skoczkami. Fotografie polaroidem wykonywane były przez profesjonalnego fotografa na tle specjalnie przygotowanej platformy startowej, na której kolejno zasiadali Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Jan Ziobro, a każdy z kibiców miał niepowtarzalną okazję sfotografowania się z nimi i natychmiastowego odbioru swojego zdjęcia. Gdy jeden z reprezentantów pozował do zdjęć, dwóch pozostałych cierpliwie podpisywało kartki z autografami tuż obok. W tym miejscu należy się drobny prztyczek organizatorom, którzy najwyraźniej nie przewidzieli reakcji zgromadzonych osób na skoczków w kolejce po zdjęcia i autografy.
Warto wspomnieć, że wydarzenie to miało na celu promocję marki 4F, czyli producenta odzieży sportowej m.in. polskich skoczków. W tym celu Kamil Stoch, Jan Ziobro i Dawid Kubacki w sobotni poranek odwiedzili również sklep 4F w galerii „Złote Tarasy” i przez chwilę nawet wcielili się w rolę sprzedawców.
Dla Kamila Stocha był to jednak szczególnie udany dzień, bowiem po długim popołudniu spędzonym w „Złotych Tarasach” wieczorem udał się on na galę wręczenia „Wiktorów”, która odbyła się w Zamku Królewskim. Przypomnijmy, że dwukrotny mistrz olimpijski otrzymał statuetkę w kategorii „Najpopularniejszy sportowiec roku 2013”.
-KK

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".