piątek, 4 stycznia 2013

Fortuna kołem się toczy!


To jest właśnie to, za co tak bardzo kochamy sport. Nieprzewidywalność, dająca tak sporą dawkę emocji. Zaskoczenie, które nadaje każdej dyscyplinie jeszcze większego uroku. Swego rodzaju adrenalina, która przyciąga przed ekrany miliony widzów. Żadne tańczące gwiazdy, czy różowe dziewczynki u wielkiego brata, nie mogą poszczycić się tak dobrymi wynikami telemetrycznymi. Bo sport to… zdrowie. Dyscypliną, która jest w czołówce najbardziej nieprzewidywalnych, są skoki  narciarskie. Jakże inaczej podsumować dzisiejsze zawody, jak nie pewną sentencją: „Fortuna kołem się toczy”?



Drodzy czytelnicy! Przyznam szczerze, że nie przypuszczałem nawet w snach, że Anders Jacobsen może stracić prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni już po pierwszym konkursie w Austrii, ale mało to. Przecież on właściwie ma teraz taką stratę, jaką miał przewagę. Czy Waszym zdaniem już przegrał rywalizację w niemiecko-austriackim tournee? Według mojej opinii, a już szczególnie po dzisiejszym obrocie sprawy, warto zacytować słowa jednej piosenki: „Wszystko się może zdarzyć…”. Dopóki nie zakończył się konkurs w Bischofshofen, nie warto oddawać zwycięstwa w ręce Gregora Schlierenzauera, który moim zdaniem wygrał dziś w swoim dawnym stylu. Nareszcie mogę to śmiało napisać!

Może dziwnie zabrzmi to, co napiszę, ale co tam. Według mnie bohaterem dnia został jednak Kamil Stoch. Ode mnie wielkie owacje na stojąco i ukłony. Skoczek, który jeszcze miesiąc temu właściwie nie istniał w Pucharze Świata, daje nam ogromne powody do zadowolenia w trakcie tych prestiżowych zmagań. Nareszcie wpisuje się do historii skoków narciarskich, jako zdobywca miejsca na podium w konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Sam uważa, że to jedno z jego największych osiągnięć. Wciąż możemy mówić, że Polak ma szanse stanąć na podium  w klasyfikacji tego wydarzenia. Tym bardziej, że dziś odrobił połowę straty do Toma Hilde. Wciąż wierzę, że Kamila stać na taki wyczyn. Cieszę się bardzo, że już kolejny sezon z rzędu Stoch jest w gronie faworytów i  mam nadzieję, że wkrótce wybuchnie mega formą. Warto wspomnieć, iż awansował już do czołowej dziesiątki Pucharu Świata i nie musi się kwalifikować. Brawo!

Widział ktoś gdzieś taką czapę jak ma Kamil? Pochodziłbym sobie w takiej! 

Brawo biało-czerwoni! Czy pamięta ktoś z Was taką sytuację, aby w czołowej 30stce TCS było aż czterech Polaków? Jeszcze nigdy tak nie było! Maciej Kot zajmując dziś 9. lokatę (drugi raz z rzędu w czołowej 10tce) wysunął się na 20. pozycję w „generalce” tego turnieju. Przypomnę tylko, że Kot był 50. w Oberstdorfie, co tylko podkreśla jego absolutną poprawę. Dawid Kubacki zajmuje w chwili obecnej 26. miejsce, a Piotr Żyła 30. Jako drużyna nabieramy mocy, co bardzo ważne przed drużynowym konkursem w Zakopanem. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że w Bischofshofen nie zabraknie emocji! Ba… jestem tego pewien!


„I o takie skoki właśnie chodzi!” – Sebastian Szczęsny, niemal każdy konkurs 2011/2012


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".