niedziela, 17 lutego 2013

Ostatni sprawdzian za nami!

Do Mistrzostw Świata w Val di fiemme zostało już tylko kilka dni. Wkrótce wszystko będzie jasne. Dzisiaj odbyły się ostatnie zawody przed najważniejszą imprezą tego sezonu. Zdecydowanie możemy powiedzieć, że błysnęli Norwegowie. Pytanie, czy skoki z mamuta przełożą na skocznie dużą, gdzie będzie odbywał się konkurs drużynowy o mistrzostwo świata? To nie jest powiedziane. W ogóle ciężko wskazywać pewniaków. Ba... nie da się! Mistrzostwa Świata rządzą się własnymi prawami. Ostatnio sporo mówiło się o Słowenii, która była faworytem numer jeden do tytułu w drużynie. Pamiętajmy, że na takiej imprezie dochodzi też stres. Myślicie, że Jaka Hvala poradzi sobie z presją? Kiedy (obecnie wielki) Gregor Schlierenzauer zaczynał swoją karierę, zaskakiwał w Pucharze Świata, ale podczas Mistrzostw Świata 2007 w Japonii, nie odniósł znaczących sukcesów. Właściwie zjadła go trema. Wszystko więc może się jeszcze zdarzyć.



Zakończyliśmy jedną z nowszych imprez w cyklu Pucharu Świata. FIS Team Tour, chociaż przed jednych uważana za zbędną, cieszy się jednak sporym zainteresowaniem ze strony wszystkich kadr. W tym sezonie nie do końca tak było, ale przecież to sezon mistrzostw. Z drugiej strony patrząc, to tylko Polacy odpuścili starty najmocniejszego składu. Wcale nie uważam tego z błąd. Wręcz przeciwnie. Nasza reprezentacja na czempionat ma więcej czasu na potrenowanie i poprawienie błędów. Widzieliśmy już nie raz, ile daje taka chwila odpoczynku i spokojnego treningu. Może będziemy mieli efekty już podczas pierwszego konkursu indywidualnego w najbliższą sobotę? Po dzisiejszym konkursie w Oberstdorfie mogę powiedzieć, że na pewno mamy już przyszłość w polskich skokach. Miejsce szóste w drużynówce, startując po raz pierwszy (lub drugi niektórzy) na mamucie, to ogromny sukces. Brawa dla Krzytofa Bieguna. Wiele mówiło się o Klimku Murańce, Aleksandrze Zniszczole oraz po tegorocznych zawodach w Zakopanem o Janie Ziobrze. Natomiast o Krzyśku właściwie było wiadomo mało. To bardzo miła niespodzianka tego weekendu. Ciesze się, że w każdej chwili jakiś młody skoczek pokazuje się z dobrej strony. To napawa optymizmem.



Na koniec chciałbym się przyjrzeć klasyfikacji zwycięstw drużyn w tym sezonie. Do tej pory odbyły się cztery konkursy drużynowe, dwa konkursy wygrali Słoweńcy (Zakopane, Willingen) oraz po jednym Niemcy (Kuusamo) i Norwegowie (Oberstdorf). Ciekawe jest, że nadal bez wiktorii zostają Austriacy, którzy stawali trzy razy na podium (dwa razy drudzy i raz trzeci). Oprócz tych drużyn na podium raz zameldowali się Polacy, jak pamiętamy drugie miejsce w Zakopanem. To chyba czterej główni faworyci do medali w drużynie na nadchodzącym narciarskim mundialu. Do tej pory starałem się zachować zimną krew. Ale ciężko o to. Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie emocjonowałem się tak startami drużyn. Zwykle uważałem to za gorszej klasy zawody. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że emocje będą takie same, jak podczas zawodów indywidualnych. Sam odliczam już godziny do rozpoczęcia tej prestiżowej imprezy. Co chwila zadaje sobie pytania: ile zdobędziemy medali? Czy możemy to przewidzieć? Jak myślicie Wy?


Wszystkie flagi w górze wszystkich państw... - Włodzimierz Szaranowicz, Willingen 2005

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".