środa, 20 lutego 2013

Podwójne mistrzostwo

Prawdopodobnie każdy skoczek narciarski, zaczynając swoja karierę, marzy o tym, aby zostać w przyszłości Mistrzem Świata. To zdecydowanie wielki wyczyn, który udaje się tylko najlepszym. Zwróćmy uwagę, że sięgnięcie po złoty krążek jest bardzo trudnym zadaniem, a zdobyć dwa tytuły podczas jednej imprezy? To już w ogóle zadanie dla najlepszych z najlepszych. Najlepiej świadczy o tym fakt, że w historii Mistrzostw Świata tylko czterem skoczkom udało się zdobyć podwójne mistrzostwo. Ostatnim skoczkiem, który tego dokonał był Adam Małysz, który jak doskonale pamiętamy zgarnął dwa złota w Predazzo 10 lat temu. Czy komukolwiek uda się powtórzyć ten wyczyn w tym roku?


Przyznam, że chciałbym obejrzeć coś tak pięknego ponownie. Nie ma co ukrywać, że sposób, w jaki Adaś zdobywał te mistrzostwa, był fascynujący. Być dwa razy najlepszym podczas jednego czempionatu i do tego bić w sposób niewiarygodny rekordy skoczni - bezcenne. Trzeba być skoczkiem pokroju... no właśnie kogo? W chwili obecnej jest chyba ktoś, kto byłby w stanie tego dokonać. Może ciężko będzie pobić rekordy Małysza, ale Greogra Schlierenzauera na pewno stać na wiele. Młody Austriak i bez tego jest już jednym z najlepszych skoczków w historii. Mając zaledwie 23 lata! Gregor jest jeszcze aktualnym Mistrzem Świata na dużej skoczni, Mistrzem Świata w lotach, dwukrotnym medalistą olimpijskim, zdobywcą Pucharu Świata, zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni i oczywiście rekordzistą w ilości zwycięstw pucharowych zawodów (pewnie wiele jeszcze pominąłem). Nie muszę podkreślać jego sportowej wielkości. W tym sezonie już trochę nam udowodnił.

Myślę, że ten sezon, chociaż nieco mniej odniósł takich miażdżących wygranych (jak to bywało w sezonach 2008/2009 i 2009/2010), może uznać za bardzo udany. Aktualnie jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (właściwie kule ma już w kieszeni). Do tej pory wygrał aż osiem konkursów! Od pewnego czasu nie wypada z pierwszej trójki zawodów i do tego tylko raz w sezonie znalazł się poza czołową dziesiątką! A było to dawno, dawno temu! Zwycięzca tegorocznej edycji Turnieju Czterech Skoczni jest chyba na najlepszej drodze do zdobycia tytułu. Jeżeli za statystyki wieszano by medale na szyi... jest bezkonkurencyjny. Jesteśmy chyba świadkami startów wielkiej gwiazdy w skokach, która zapisze swoje piękne karty w historii. Zdobycie podwójnego mistrzostwa, jak wspominałem, nie jest łatwym zadaniem. Jednakże moim  zdaniem, to Gregor jako jedyny w tym sezonie może o to się pokusić. Taki mój ewentualny faworyt do tego. Jeśli komuś innemu uda się tego dokonać - uznam, że sport rzeczywiście jest nieprzewidywalny. Bądźmy jednak szczerzy, trzeba mieć iście mistrzowski organizm, aby tego dokonać. Chociaż jeszcze większym wyczynem zdaje się być, to czego dokonał na Igrzyskach Simon Ammann. Ale o tym, to chyba za rok! Tymczasem zapraszam do zapoznania się z małymi statystykami Gregora (stan na dzień 19.02.2013).


2 komentarze:

  1. Fani Skoczkó Narciarskich20 lutego 2013 20:59

    Ja myślę, że na tych MŚ raczej nie.. za dużo faworytów ; )
    Kiedyś było Adam, Schmitt, Hannawald, Ahonen.. i czarne konie.. teraz faworytów jest z 10.. a czarnych koni mnóstwo..; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rozumiem. Chciałem podkreślić tylko, że jeśli chodzi o dokonanie tego, to moim zdaniem on jest faworytem. Zgadzam się, że ciężej o to teraz niż kiedykolwiek. Dwa lata temu mało brakowało a Morgi by tego dokonał. A mniejsza konkurencja chyba była. Zobaczymy...

      Usuń

Każda Wasza opinia buduje. Dziękujemy za wszystkie słowa krytyki!

Ciekawostka o nas...

Czy wiesz, że po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła: Mika Kojonkoski, nasz wpis "Mika Kojonkoski - wymarzony trener" znajduje się na drugim miejscu? W ostatnim czasie to jeden z najchętniej czytanych artykułów na naszym blogu. Autor tego tekstu (Mateusz Król) został natchniony do jego napisania, po lekturze książki o "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu".